Zabili dla kilkunastu złotych. 19- i 20‑latek z Gdyni czekają na wyrok
Makabryczne zabójstwo w Gdyni znalazło finał w sądzie. 57-letni mężczyzna otrzymał morderczy cios deską, ponieważ nie chciał dać pieniędzy. Oskarżonym o zbrodnię nastolatkom grozi powyżej 12 lat pozbawienia wolności.
23.09.2015 | aktual.: 23.09.2015 14:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Mężczyźni w czasie śledztwa złożyli wyjaśnienia, które nie negują ich udziału w zbrodni, wzajemnie zrzucając na siebie winę. Obydwaj byli wcześniej karani. Przedstawiono im zarzut zabójstwa w związku z rozbojem. W związku z ich wiekiem kodeks przewiduje za to od 12 do 15 lat pozbawienia wolności. Teraz o sprawie zadecyduje sąd - mówi Wirtualnej Polsce Małgorzata Goebel, szefowa Prokuratury Rejonowej w Gdyni.
Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia doszło w lipcu 2013 roku. Dwóch nastolatków piło wieczorem alkohol. Nagle zabrakło im pieniędzy na kolejne butelki. Na znajdującym się nieopodal przystanku autobusowym spostrzegli samotnego, starszego mężczyznę. 57-latek czekał na nocny autobus. Podeszli do niego. Zażądali pieniędzy. Odmówił. Dostał jeden cios deską. Uderzenie było zabójczo silne. Obaj mężczyźni zabrali ofierze pieniądze i uciekli.
Zbrodnia nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby sprawcy lepiej zamaskowali zwłoki. Jeden z przechodniów zwrócił uwagę na korzeń o dziwnym kształcie. Po bliższych oględzinach okazało się, że to wystająca część ludzkiego ciała. Gdyńscy policjanci przez kilkanaście miesięcy prowadzili śledztwo klucząc pomiędzy różnymi hipotezami. Przełom nastąpił w styczniu.
- Zatrzymaliśmy 19- i 20-latka. Obaj działali w celach rabunkowych. Kierowała nimi żądza zysku. 57-letnia ofiara miała przy sobie tylko kilkanaście złotych - mówił wówczas kom. Michał Rusak, rzecznik prasowy gdyńskiej policji.
W ciągu ostatnich 10 lat liczba morderstw zmniejszyła się o połowę. Katalog motywów zabójstw jest od wielu lat bardzo podobny. W większości przypadków decydują względy emocjonalne - najczęściej konflikty na tle rodzinnym (29 proc.) oraz wybryki chuligańskie (24 proc.), motywacje rabunkowe i seksualne (7 proc.). Tylko jeden procent zabójstw dokonywanych jest na zlecenie.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .