Wojskowa komisja wyjaśnia przyczyny katastrofy Bryzy
Wojskowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych
rozpoczęła prace mające wyjaśnić przyczyny katastrofy
samolotu Bryza w Gdyni - Babich Dołach, w której zginęło czterech
pilotów - poinformował rzecznik prasowy dowódcy Marynarki
Wojennej, kmdr por. Bartosz Zajda.
01.04.2009 | aktual.: 01.04.2009 08:34
Kmdr por. Bartosz Zajda zapowiedział, że w środę Marynarka Wojenna postara się udzielić informacji na temat czteroosobowej załogi. MW do tej pory nie podała do wiadomości danych personalnych ofiar. - To byli nasi koledzy i teraz najważniejszą sprawą są dla nas ich rodziny, nie ujawnimy ich nazwisk i miejsc zamieszkania dopóki ich bliscy nie będą na to gotowi - powiedział.
Podkreślił, że informacji na temat prac komisji badania wypadków lotniczych mogą udzielać tylko jej przedstawiciele. Szefem komisji jest płk Zbigniew Drozdowski. Minister obrony Bogdan Klich zapowiedział, że wyniki prac komisji będą upublicznione.
Płk Drozdowski poinformował, że komisja nie ma wprawdzie terminów na przeprowadzenie badań, ale w poprzednich przypadkach zajmowało to kilka miesięcy.
30-osobowa komisja składa się z dwóch zespołów. Jeden zajmie się zagadnieniami pilotażu, a drugi - sprawami technicznymi. Komisja rozpoczyna zazwyczaj prace od oględzin miejsca katastrofy, sporządzenia dokumentacji fotograficznej i zebrania oraz skatalogowania wszystkich szczątków rozbitej maszyny i zgromadzenia ich w hangarze do szczegółowych ekspertyz. Zgromadzona będzie też dokumentacja dotycząca tego lotu. Będzie również analizowany zapis rejestratora parametrów lotu zwany potocznie "czarną skrzynką".
Rozbity samolot Bryza (to polska wersja rosyjskiego AN-28) należał do Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. We wtorek nad lotniskiem ćwiczono manewr lądowania na jednym działającym silniku. Maszyna runęła na ziemię podczas tego ćwiczenia; zginęła cała czteroosobowa załoga.
Według Klicha, który był na miejsce tragedii, w katastrofie zawiniły albo technika, albo człowiek. Podkreślił, że warunki atmosferyczne były dobre, więc nie mogła się do tego przyczynić pogoda. Zaznaczył, że piloci mieli długoletnie doświadczenie.
Dowództwo Marynarki Wojennej ogłosiło żałobę. Flagi i bandery na okrętach wojennych zostały opuszczone do połowy.