Szef "S": jesteśmy rozczarowani PiS‑em, będzie strajk
Przewodniczący "S" Janusz Śniadek przyznał, że
przyjęta w Gdańsku przez Komisję Krajową NSZZ
"Solidarność" uchwała o rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji
protestacyjnej jest wyrazem "rozczarowania" rządami PiS.
Ton tej uchwały i zawarte w niej stwierdzenia są wyrazem rozczarowania i pewnej woli bardziej stanowczych działań - powiedział Śniadek.
Obradująca w środę w Gdańsku Komisja Krajowa "S" zdecydowała o rozpoczęciu przygotowań do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Powołano w tym celu Krajowy Sztab Protestacyjny (KSP). W przyjętej jednomyślnie uchwale związek upoważnił KSP do opracowania harmonogramu akcji protestacyjnej i jego realizacji, jeżeli do 15 sierpnia br. nie zostaną wynegocjowane satysfakcjonujące nasz związek rozwiązania.
"S" domaga się m.in. uwzględnienia realnego wzrostu płacy minimalnej co najmniej do 42% płacy przeciętnej w roku 2008; ustalenia przyszłorocznych wskaźników wzrostu płac w sferze budżetowej na poziomie co najmniej 10%, uchylenia ustawy o negocjacyjnym wskaźniku wzrostu wynagrodzeń w sferze przedsiębiorstw uniemożliwiających wzrost płac w wielu zakładach pracy oraz przyjęcia kryteriów medycznych w projektach ustaw dotyczących pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach.
Komisja Krajowa podkreśla, że dotychczasowe propozycje strony rządowej w zakresie wymienionych postulatów związku nie tylko stoją w rażącej sprzeczności z ideą państwa solidarnego, ale potęgują rozwarstwienie społeczne, sprzyjają dumpingowemu zatrudnieniu i emigracji zarobkowej - głosi uchwała "S".
Związkowcy uznali także, że wobec wzrastających wynagrodzeń w sferach pozabudżetowych oszczędzanie na tych, którzy świadczą swoistą służbę publiczną, jest szczególnie groźne i stanowi zaprzeczenie fundamentalnej dla nas zasady - nigdy jeden przeciwko drugiemu.
Nie jest prawdą, co próbuje nam się przypisywać mniej lub bardziej formalne związki z PiS-em. Owszem, ideowo jest między nami duża zbieżność, duża bliskość, ale tylko na tym polegająca. Nie ma czegoś takiego jak parasol rozpinany nad jakimkolwiek ugrupowaniem politycznym - wyjaśnił Śniadek.