SLD: niech premier powoła komisarza w Sopocie
Pomorski Sojusz Lewicy Demokratycznej zaapelował do premiera Donalda Tuska o ustanowienie w Sopocie zarządu komisarycznego. List otwarty do premiera w tej sprawie
przedstawił szef SLD na Pomorzu Jarosław Szczukowski.
W pierwszych dniach lipca trójmiejski biznesmen i członek PO, Sławomir Julke, zawiadomił prokuraturę o tym, że w marcu br. prezydent Sopotu, Jacek Karnowski zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Zdaniem przedsiębiorcy miała to być cena za pomoc prezydenta w podjęciu przychylnej dla biznesmena decyzji o dobudowaniu piętra na jednej z sopockich kamienic.
Postępowanie przygotowawcze w sprawie domniemanej korupcji prowadzi gdańskie biuro do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk poinformowała, że prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie domniemanego przyjęcia łapówki przez byłego już wiceprezydenta, a obecnie wiceprzewodniczącego Rady Miasta Sopotu, Cezarego J. Paweł S. zarzuca J., że przyjął pieniądze w zamian za pomoc w zdobyciu zezwolenia na zagospodarowanie strychu w Sopocie.
Niezależnie od zakończenia śledztw we wszystkich sprawach związanych z władzami Sopotu, transparentność funkcjonowania samorządu w Pana mieście, Panie Premierze, wymaga na tym etapie stanowczych działań - czytamy w liście Sojuszu do Tuska.
Wydaje nam się, że skoro sprawa ewentualnej korupcji w Sopocie - zatacza coraz szersze kręgi, podjęcie odpowiednich kroków jest zasadne - podkreślił Szczukowski.
Przyznał, że dotychczasowe działania prokuratury dotyczą spraw, a nie konkretnych osób i nikomu nie zostały jeszcze postawione zarzuty.
SLD prosi o rozważnie możliwości ustanowienia zarządu komisarycznego ze względu na transparentność działań oraz na to, że mieszkańcy Sopotu zasługują na lepsze zarządzanie - dodał Szczukowski. Poinformował też, że SLD ma już kandydata na prezydenta Sopotu.
Pomorski SLD w liście do premiera zwraca także uwagę na potrzebę wprowadzenia ograniczeń kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Nieograniczone czasowo sprawowanie władzy zawsze sprzyja poczuciu bezkarności, marazmowi, brakowi inicjatywy - podkreśla pomorski sojusz.