Przedłużono areszt Wiktorii M., zamieszanej w śmierć 17-latki z Wejherowa
Wiktoria M. pozostanie w areszcie do lutego. Śledczy czekają na opinie biegłych, które pozwolą zakończyć śledztwo. Środki zapobiegawcze utrzymano również wobec drugiej z podejrzanych. Sprawa dotyczy śmierci 17-letniej Agaty z Wejherowa.
- Wobec Wiktorii M. przedłużono tymczasowy areszt do 21 lutego. Decyzja ta podyktowana jest trwającym cały czas śledztwem. Do prokuratury nie wpłynęły jeszcze wszystkie ekspertyzy. Czekamy na profil psychologiczny M. oraz opinię psychoruchową dotyczącą Agaty, która odpowie na pytanie, czy ofiara mogła sama zadać sobie ciosy - mówi Wirtualnej Polsce Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Do tej pory biegli ocenili wyłącznie pamiętnik Wiktorii. Z przedstawionej przez nich opinii jednoznacznie wynikało, że dziewczyna jest rozchwiana emocjonalnie, wykazuje brak hamulców etycznych, tendencje agresywne i autoagresywne i skłonności do naruszania norm społecznych. Prowadzenie pamiętnika miało być, mimo nałożonej autocenzury, opisem prawdziwych stanów emocjonalnych oraz właściwego przebiegu zdarzeń. W związku z tym dziewczyna przebywała na obserwacji psychiatrycznej, gdzie miała zaatakować inną pensjonariuszkę i grozić jednej z pielęgniarek.
Do tej pory śledczy przedstawili dziewczynie zarzut popełnienia zabójstwa na prośbę i za zgodą pokrzywdzonej. Podejrzana odmówiła składania jakichkolwiek wyjaśnień. Zarzuty pomocnictwa oraz utrudniania śledztwa przedstawiono drugiej z dziewczyn - 18-letniej Aleksandrze R. Nastolatka zdecydowała się zeznawać. Złożyła obszerne wyjaśnienia.
- Wobec drugiej z dziewczyn zastosowano znacznie łagodniejsze środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, zakazu opuszczania kraju oraz wydawania paszportu - dodaje prok. Wawryniuk.
Pod koniec lutego tego roku Gdańskiem wstrząsnęła tragedia. Spacerująca po brzezieńskim parku para ludzi odkryła poranione ciało dziewczyny. Zwłoki leżały przykryte liśćmi, niedaleko wejścia na plażę. Dziewczyna ubrana była w ciemną bluzę z polaru oraz jeansy, co ułatwiło ukrycie zwłok. Na jej ciele odnaleziono kilkanaście ran zadanych nożem w klatkę piersiową, aortę oraz wątrobę. Śledczy przez kilka miesięcy nie mogli odnaleźć noża, telefonu ani roweru, na którym przyjechała dziewczyna.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .