RegionalneTrójmiastoPo fokach - morświn. Zwierzę z rozciętym brzuchem na plaży w Mechelinkach

Po fokach - morświn. Zwierzę z rozciętym brzuchem na plaży w Mechelinkach

Policja wyjaśnia okoliczności śmierci morświna, którego znaleziono na plaży w Mechelinkach w Gdyni. Ssak - kuzyn delfina - miał rozcięty brzuch, co sugeruje, że nie zginął z przyczyn naturalnych. Tym bardziej, że wciąż nie wiadomo, kto zabija foki na polskim wybrzeżu Bałtyku.

Po fokach - morświn. Zwierzę z rozciętym brzuchem na plaży w Mechelinkach
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Proyecto Vaquita Marina
Arkadiusz Jastrzębski

14.07.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:45

O znalezieniu poranionego zwierzęcia zaalarmowała Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Ślady wskazują na to, że zwierzę mogło zginąć z ręki człowieka.

To młody morświn z rozciętą powłoką brzuszną - wyjaśniają przyrodnicy na profilu Dom Morświna, który służy do promocji działań na rzecz odtworzenia populacji tego gatunku w Morzu Bałtyckim. "Po oględzinach i sporządzeniu protokołów ciało zwierzęcia zostało przewiezione do Stacji Morskiej w Helu" - głosi oświadczenie pracowników UG.

O możliwości popełnienia przestępstwa została poinformowana policja.

Obraz
© google maps

"Rybacy pomagają"

To już kolejny podobny przypadek na polskim wybrzeżu. W czerwcu martwe morświny znaleziono na plaży w Łazach i Dębkach. Zdaniem biologów znajdowane na brzegu osobniki, to w większości ofiary przyłowu, czyli przypadkowego złapania w sieci rybackie.

"Nie możemy o każdą śmierć, wynikającą z nieopatrzności zwierzęcia oskarżać środowiska rybackiego. Współpraca z rybakami akurat na tym polu jest raz lepsza, raz gorsza. Mieliśmy już załogi kutrów, które zgłaszały nam morświny znajdowane w sieciach i przekazywały nam ciało. W niedalekiej przeszłości był nawet przypadek udzielania pomocy morświnowi, który zaplątał się w sieci. Próby pomocy zwierzęciu podjęli się właśnie rybacy" - podkreślili pracownicy stacji.

Szacuje się, że w Bałtyku żyje teraz niecałe pół tysiąca morświnów. Ssaki są pod ochroną.

Śledczy: foki miały zmiażdżone głowy

Tymczasem wciąż nie ustalono, kto zabił foki znalezione na plażach Zatoki Gdańskiej.

Zginęły od uderzeń, które zmiażdżyły im głowy - stwierdzili biegli przeprowadzający sekcję zwłok trzech fok znalezionych kilka tygodni temu. Dodatkowo, dwie foki wypatroszono i obciążono cegłówkami, aby zatonęły. Sprawców wciąż poszukuje policja.

Naukowcy, apelują, aby zgłaszać każdy fakt obserwacji, przypadkowego złowienia morświna czy foki lub znalezienia martwego zwierzęcia na plaży. Telefony alarmowe: 601 88 99 40 i 58/ 675 08 36, lub dla Błękitnego Patrolu WWF - całodobowy telefon alarmowy: 795 536 009.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

morświnssakbrzuch
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)