Paweł Adamowicz krytykuje pomysł referendum w sprawie sześciolatków
Prezydentowi Gdańska nie podoba się pomysł referendum w sprawie sześciolatków. Miasto zainwestowało w przygotowania olbrzymie pieniądze i kapitał społeczny. - Jaki jest więc sens ogłaszania referendum w sprawie uczęszczania sześciolatków do szkół? Straszenia szkołą, rzekomo utraconym dzieciństwem - pyta retorycznie na swoim blogu włodarz miasta.
"Te demagogiczne i nieprawdziwe argumenty mogą sprawić, że wielu rodziców nie pośle swoich dzieci do szkół. Stracą one tak naprawdę wtedy rok wspólnego uczenia się życia z rówieśnikami. A samorządy, w tym gdański, w wyniku tego swoistego plebiscytu, mogą też stracić wielki kapitał społeczny, który udało nam się w ostatnich latach stworzyć. A tego - w przeciwieństwie do poniesionych milionowych nakładów na oświatę - wycenić się nie da" - pisze Paweł Adamowicz.
Przygotowania do przyjmowania młodszych uczniów Gdańsk rozpoczął na własną rękę już w 2009 roku. Wówczas dokonano adaptacji sal lekcyjnych, placów zabaw oraz zainwestowano w specjalistyczne pomoce dydaktyczne. W efekcie trzy lata później do pierwszych klas poszło 30 proc. wszystkich gdańskich sześciolatków. 1 września naukę w gdańskich szkołach rozpocznie 3,4 tys. uczniów w wieku sześciu lat. Rok później swoją edukację rozpocznie ok. 350 dzieci.
Części rodziców wprowadzone rozwiązanie się nie podoba. Szacuje się, że w tym roku do szkoły nie pójdzie 8-10 proc. gdańskich sześciolatków. To jeden z niższych wyników w kraju. W Krakowie już 30 proc. sześciolatków dostarczyło do szkoły odroczenie od obowiązku szkolnego. W Lublinie może to dotyczyć nawet co piątego sześciolatka. Ich rodzice skorzystali z tzw. procedury odroczenia. Polega ona na przeprowadzeniu w poradni psychologiczno-pedagogicznej badania. Jego celem jest odpowiedź na pytanie, czy dziecko jest emocjonalnie i intelektualnie gotowe, aby iść do szkoły. Wystawiona przez pedagogów opinia jest wiążąca dla dyrekcji placówek. W ubiegłym roku udało się w ten sposób "odroczyć" ponad 20 proc. sześciolatków.
Szacuje się, że reforma wprowadzi do szkół 1,5 rocznika. Jednak nie powstrzyma to procesu zamykania szkół. W kończącym się roku szkolnym podjęto decyzję o zamknięciu z różnych powodów 100 szkół podstawowych i 23 gimnazja. Likwidacji lub wygaszeniu ulegnie 169 szkół ponadgimnazjalnych. Przez cały ubiegły rok zamknięto 208 placówek edukacyjnych. Jednocześnie otwarto 75 nowych podstawówek oraz 40 nowych gimnazjów.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .