Nowy Dwór Gdański wciąż walczy z wodą
(inf. własna)
10.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Chociaż deszcz w Nowym Dworze Gdańskim (woj. pomorskie) od kilku godzin nie pada, wciąż trwa tam akcja usuwania skutków powodzi. Najwięcej pracy mają strażacy na terenie miejskiego szpitala przy ulicy Dworcowej, gdzie od wczorajszego popołudnia wypompowywana jest woda z piwnic. Zalane zostały pomieszczenia kuchenne, do których cały czas napływa woda z przepełnionej kanalizacji ściekowej i burzowej - mówi Wirtualnej Polsce Komendant Powiatowy Straży Pożarnej Henryk Buchholz. Gdybyśmy wyłączyli pompy, w ciągu ok. 3 godzin poziom wody w piwnicy podniósłby się do 1,5 metra.
Najgorsze - zdaniem komendanta - jest to, że nieznany jest właściwie stan instalacji ściekowej i burzowej miasta. Nie wiadomo, które kanały są drożne, a w związku z tym trudno przewidzieć, jak poradzą sobie z przepływającą przez nie wodą. Zbadaniem m.in. tej sprawy zajmie się sztab antykryzysowy powołany przez starostę.
Pacjentom szpitala, w którym zorganizowano już zastępcze pomieszczenie przygotowywania posiłków, nie grozi w tej chwili żadne niebezpieczeństwo. Podobnie jak mieszkańcom Nowego Dworu, gdzie ucierpiały głównie piwnice - nie mieszkania. W pierwszej kolejności usuwamy skutki powodzi z budynków użyteczności publicznej - mówi Buchholz. Zalanymi piwnicami budynków mieszkalnych zajmiemy się później, na razie ich właściciele muszą radzić sobie sami - dodaje komendant, przekonany, że jeśli tylko nie będzie już padać, sytuacja zostanie wkrótce opanowana.
Podobnie optymistyczne nastawienie mają ekipy ratunkowe w Elblągu, gdzie deszczówka wsiąka w szybkim tempie i nie tworzy już zagrożenia w newralgicznych punktach miasta. Dlatego zapewne zarówno Nowy Dwór Gdański, jak i Elbląg wysłały część swoich ludzi do pomocy w Trójmieście, które od tej gigantycznej ulewy ucierpiało o wiele bardziej.
(kl)