Nawałnice nad Polską - zalania, połamane drzewa
• Zalane ulice, piwnice, uszkodzone dachy, połamane drzewa - to efekt nawałnic, które przechodzą nad Polską
• W województwie dolnośląskim wylała jedna z lokalnych rzek podtapiając 10 gospodarstw
• Uszkodzony nasyp kolejowy PKM i przerwy w dostawach prądu w Trójmieście
• Tylko do godziny 18 strażacy interweniowali 1100 razy
Czwartek to kolejny dzień intensywnych opadów i wichur nad Polską. Według meteorologów sytuacja ma poprawić się w nocy z czwartku na piątek; od piątku ma nie być burz i intensywnych opadów deszczu.
- Obecnie drugi stopień zagrożenia występuje w siedmiu województwach: dolnośląskim, lubuskim, zachodnio-pomorskim, kujawsko-pomorskim, pomorskim, warmińsko-mazurskim i podlaskim; najwyższy stopień jest z kolei w woj. wielkopolskim. Tam, podobnie jak w części woj. dolnośląskiego, w ciągu doby może spaść 110 litrów wody na metr kwadratowy - powiedział rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.
Zaznaczył, że obecnie w Wielkopolsce strażacy zmagają się z zalanymi ulicami, tunelami, piwnicami. - Mamy też jedno miejsce: miejscowość Sobin w woj. dolnośląskim gdzie wylała rzeka Kalinka podtapiając 10 gospodarstw - dodał.
Sytuacja pogarsza się również w Trójmieście. Z powodu intensywnych opadów deszczu uszkodzony został nasyp kolejowy PKM. Poziom wody w potoku Strzyża przekroczył poziom alarmowy. W Gdańsku zaś ulewy sparaliżowały całkowicie ruch uliczny. Zamknięto też stację SKM - Gdańsk Śródmieście. O godzinie 22:20 Biuro Meteorologicznych Prognoz Morskich wprowadziło dla województwa najwyższy stopień zagrożenia.
Strażacy do godziny 18 wyjeżdżali do akcji 1100 razy. - Najczęściej było to wypompowywanie wody z zalanych ulic i piwnic oraz usuwanie połamanych drzew - powiedział Frątczak. Jak dodał najwięcej takich interwencji było w woj. dolnośląskim i w Wielkopolsce.
Frątczak dodał, że nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
To kolejny dzień intensywnych opadów nad Polską. W środę strażacy wyjeżdżali do akcji ponad 1100 razy. - W samej Warszawie skutki nawałnic usuwało 150 strażaków, 30 wozów strażackich. Sytuacja wraca do normy, ale w wielu rejonach Polski nadal pada - dodał Frątczak.
Na południu Warszawy w środę podtopione zostały dwie stacje metra, Instytut Onkologii, Centrum Zdrowia Dziecka, dziesiątki ulic, podziemne garaże. Z kolei w woj. łódzkim silny wiatr uszkodził w środę 68 dachów.
Strażacy apelują, by podczas nawałnic zachować ostrożność i zdrowy rozsądek.
- Zabezpieczmy okna; jeśli wychodzimy z domu, zamknijmy je. Usuńmy z balkonów, parapetów przedmioty, które mogą podczas wichur spaść - przykładowo donice, parasole. Jeśli jedziemy autem i intensywnie pada deszcz, zwolnijmy, a nawet zatrzymajmy się i przeczekajmy nawałnicę. Jeśli jesteśmy poza domem, nie szukajmy schronienia pod drzewami, słupami linii energetycznych czy wiatami - przypomniał Frątczak.
Zobacz także:
Nawałnice nad Polską - ponad 5 tysięcy interwencji