"Krystkowi" z Wejherowa przedstawiono kolejne zarzuty. Sprawa dotyczy wykorzystania małoletnich
• Krystian W. usłyszał trzy kolejne zarzuty, dotyczące przymuszania niepełnoletnich do seksu
• Jedna z poszkodowanych miała mniej niż 15 lat
• Mężczyzna cały czas przebywa w areszcie i odmawia składania zeznań
18.07.2016 | aktual.: 16.08.2016 12:50
- Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, analizując zgromadzony w toku prowadzonego śledztwa materiał dowodowy, podjęła decyzję o uzupełnieniu przedstawionych dotychczas Krystianowi W. zarzutów. Dlatego też podejrzanemu zarzucono dodatkowe trzy czyny, polegające na doprowadzeniu dwóch małoletnich osób pokrzywdzonych, w tym jednej poniżej 15 roku życia, do obcowania płciowego, a także usiłowania doprowadzenia kolejnej małoletniej osoby pokrzywdzonej do obcowania płciowego - informuje prok. Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
O Krystianie W. zrobiło się głośno w marcu ubiegłego roku, dzięki 14-letnia Anaid. Dziewczyna, Polka ormiańskiego pochodzenia, rzuciła się pod pociąg. Po śmierci nastolatki, jej matka rozpoczęła własne śledztwo. Odkryła, że przyczyną załamania jej córki były nie złe oceny w szkole ani kłótnie z chłopakiem, lecz 38-letni Krystian W. Mężczyzna proponował dziewczynie doładowania do telefonów, alkohol i wizyty w klubach. Nagle zażądał zwrotu pieniędzy. Straszył, że o sprawie opowie jej rodzicom. Spotkali się w sobotę, dzień przez samobójstwem Anaid. 14-latka zdążyła jeszcze zadzwonić do koleżanki i powiedzieć jej, że padła ofiarą gwałtu. Następnego dnia rzuciła się pod pociąg. Obecnie śledczy docierają do kolejnych poszkodowanych osób.
- Zdarzenia objęte zarzutami obejmują lata 2011-2014. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Wobec podejrzanego nadal stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - dodaje prok. Paszkiewicz.
Cały czas toczy się proces "Krystka" w sprawie zgwałcenia uciekinierki z domu dziecka. Oskarżony miał poznać ją przez internet i wykorzystać w jednym z sopockich klubów. W wypadku skazania, może mu grozić nawet 12 lat więzienia. Rozprawy odbywają się za zamkniętymi drzwiami.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .