Koronawirus zniszczył mu płuca. 42-latka uratowali polscy lekarze
Innowacyjna operacja w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Lekarze przeszczepili płuca 42-latkowi. Jego organ był doszczętnie zniszczony przez koronawirus. To pierwszy taki zabieg na osobie, która wymagała wspomagania krążeniowo-oddechowego.
Sukcesem zakończyła się operacja przeszczepienia płuc u 42-letniego mężczyzny w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Stan pacjenta był poważny, jego własne płuca zostały zupełnie zajęte i zniszczone przez koronawirusa.
Koronawirus zniszczył mu płuca. Uratowali go w Gdańsku
42-latek był na granicy śmierci. By zapewnić mu szanse na przeżycie, konieczne okazało się podłączenie go do ECMO - specjalistycznej aparatury, która pozwala na pozaustrojowe natlenianie krwi. Mężczyzna do urządzenia był podłączony przez 40 dni.
- On nie ma już płuc, tak są zniszczone z powodu koronawirusa. Znalazł się dawca organów i pacjent przejdzie transplantację - mówił jeszcze w lutym kierownik kliniki kardiochirurgii szpitala MSWiA prof. Piotr Suwalski.
Koronawirus. Druzgocący raport nt. Polski. Bolesław Piecha komentuje
Ostatecznie dzięki ciężkiej pracy lekarzy w Warszawie oraz stosunkowo młodemu wiekowi pacjenta specjaliści z Gdańska zdecydowali się na zastąpienie zniszczonych przez koronawirusa płuc zdrowym organem.
- Stan był naprawdę ciężki i walczyliśmy tutaj o jego życie - podkreślił w rozmowie z PAP dr hab. Jacek Wojarski z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK w Gdańsku. Jak dodał lekarz, operacja była długa i trudna, ale nie pojawiły się żadne "niespodziewane okoliczności".
Koronawirus zniszczył płuca. Innowacyjna operacja w Gdańsku
Problemem okazało się za to leczenie pozaustrojowe. - Pacjent trafił do nas w stanie ciężkiej niewydolności oddechowej, niewydolności krążenia i utrzymującej się ostrej niewydolności nerek. Jego stan stopniowo się poprawiał i te niewydolności narządowe częściowo ustępowały - mówił z kolei kierownik samodzielnego zespołu kardioanestezjologów UCK prof. Romuald Lango.
Teraz, jak dodał, 42-latek jest w stanie, który można określić jako "bezpieczny i pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość". Nad rehabilitacją mężczyzny, którego prawie zabił koronawirus, wciąż czuwa grupa pielęgniarzy. 42-latek zmaga się z niewydolnością nerek i leczony jest dializami.
Przeszczep płuc w wyniku zakażenia koronawirusem w Polsce po raz pierwszy miał miejsce we wrześniu 2020 roku w Śląskim Centrum Chorób Płuc w Zabrzu. Z kolei zabieg wykonany przez lekarzy z Gdańska to pierwsza transplantacja płuc u osoby podłączonej do ECMO nastawionego na wspomaganie krążeniowo-oddechowe.
Źródło: PAP