Koniec śledztwa ws. korupcji w gdańskim magistracie? ''Chcemy zakończyć je do końca czerwca''
• Są opinie biegłych w sprawie dokumentów z gdańskiego magistratu
• Prok. Marciniak: kilka osób złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze
• Śledczy chcą do końca czerwca zakończyć śledztwo
- Biegli z zakresu badań pisma sukcesywnie przekazują nam opinie w sprawie kolejnych dokumentów. Do tej pory potwierdzają one nasze ustalenia. Podpisy, które znajdują się na dokumentach, zostały złożone przez podejrzane w sprawie osoby. Mamy nadzieję, że śledztwo uda się zamknąć do końca czerwca - mówi Wirtualnej Polsce prok. Mariusz Marciniak z Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.
Przypomnijmy fakty. Prokuratorskie śledztwo w sprawie tzw. afery mieszkaniowej w gdańskim magistracie rozpoczęto w sierpniu 2013 roku. Zarzuty usłyszało łącznie 37 osób. Jednak to czterem urzędniczkom aresztowanym przez CBŚP - Katarzynie M., Krystynie W., Marzenie S. oraz Beacie Z. stawia się najpoważniejsze zarzuty związane z bierną oraz czynną korupcją. Rekordzistki usłyszały 40 i 19 zarzutów. Jak podkreślają śledczy, nielegalny proceder opierał się na łańcuchu pośredników. Osoby zainteresowane szybszym lub bezprawnym otrzymaniem lokalu komunalnego kontaktowały się z pośrednikami, którzy docierali do urzędników podejmujących decyzje w sprawach lokalowych. Szacuje się, że obie kobiety w ramach nielegalnego procederu przydzielania mieszkań otrzymały łącznie ponad 535 tys. zł łapówek.
- Kilka osób złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Są to głównie kary więzienia w zawieszeniu oraz grzywny. Jeżeli sąd przychyli się do wniosku prokuratury, decyzja w ich sprawie zapadnie bardzo szybko. Na razie nie chcę mówić o szczegółach, ponieważ liczmy, że otrzymamy kolejne wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Na pewno nie zgodzimy się na takie rozwiązanie wobec głównych podejrzanych - dodaje prok. Marciniak.
Po zabezpieczeniu dokumentów Wydziału Gospodarki Komunalnej wszystkie urzędniczki zostały wypuszczone z aresztu. Śledczy uznali bowiem, że osoby podejrzane nie mają już żadnych możliwości negatywnego ingerowania w tok postępowania. W toku śledztwa przeanalizowano dwa tysiące teczek z wnioskami o przydział mieszkania. Większość z nich wróciła już do magistratu. Pozostające w prokuraturze teczki będą dowodami w sprawie.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .