Katastrofa szybowca pod Słupskiem. Zginął 17‑latek, na jaw wyszły nowe fakty
W Słupsku ruszył proces w sprawie śmierci 17-latka, który zginął w wyniku katastrofy szybowca. Do zdarzenia doszło w 2018 roku. Za śmierć nastolatka ma odpowiedzieć instruktor lotnictwa, który usłyszał cztery zarzuty. Na jaw wyszły nowe fakty.
W piątek, 20 sierpnia, w Słupsku ruszył proces 73-letniego Andrzeja R., instruktora lotnictwa, który oskarżony jest o spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym oraz za popełnienie trzech przestępstw związanych z wyłudzeniem nieprawdy w dokumentach poświadczających wymagany stan jego zdrowia jako instruktora lotnictwa.
Katastrofa szybowca pod Słupskiem. Zginął 17-latek
Do tragicznego zdarzenia doszło w lipcu 2018 roku. Szybowiec wystartował z lotniska w Krępie Słupskiej, a po krótkim czasie instruktor lotnictwa z 17-latkiem na pokładzie zgłosił informację o problemach z lotem i konieczności lądowania. Chwilę później maszyna runęła w dół.
W wyniku katastrofy lotniczej zginął 17-latek, który doznał poważnych obrażeń ciała. Lekarzom nie udało się uratować jego życia. Do szpitala w ciężki stanie trafił też instruktor lotnictwa Andrzej R.
Katastrofa szybowca pod Słupskiem. Nowe fakty w sprawie
Teraz na jaw wyszły nowe fakty w sprawie katastrofy szybowca pod Słupskiem. Zdaniem oskarżycieli, w latach 2015-2018 Andrzej R. miał wyłudzać od lekarza orzeczenia, które pozwalały mu na dalszą pracę. Jak się okazało, instruktor zataił we wniosku o wydanie orzeczenia fakt przyjmowania leków w związku z chorobą cukrzycową typu II - te wykluczają możliwość pracy w lotnictwie.
Śledztwo przeprowadzone przez biegłych wykazało, że stan Andrzeja R. nie pozwalał mu na pracę przy instruktarzu lotnictwa, a tym samym bycia czynnym pilotem już od 2013 roku.
W opinii strony oskarżycielskiej do katastrofy szybowca pod Słupskiem, w której zginął 17-latek, doprowadziły błędy w pilotażu, a także stan zdrowia Andrzeja R. Instruktor nie przyznał się jednak do zarzucanych mu czynów. Przed sądem składał wyjaśnienia i odpowiadał na pytania obu stron postępowania.
Słupsk. Andrzej R. zabiera głos. Przeprosił rodzinę zmarłego 17-latka
- Przede wszystkim chciałem wyrazić ubolewanie, że doszło do tej tragedii. Przepraszam - powiedział Andrzej R. do rodziców 17-latka, którzy przebywali na sali sądowej. - Trudno mi powiedzieć, jaka była przyczyna wypadku - dodał instruktor lotnictwa.
Jak mówił przed sądem, nie pamięta, czy we wnioskach składanych we wrocławskim centrum medycznym zaznaczał, iż choruje na cukrzycę. Nie wykluczył też, że ta rubryka mogła "mu umykać". Andrzej R. przyznał też, że na cukrzycę przyjmował i przyjmuje leki w postaci tabletek. Sporadycznie miał też przyjmować insulinę w strzykawkach, gdy długo przebywał poza domem. Zaznaczył jednak, że w dniu katastrofy nie przyjmował insuliny.
Kolejna rozprawa w sprawie katastrofy szybowca pod Słupskiem odbędzie się 1 października. Wtedy mają być przesłuchiwani pierwsi świadkowie. W sprawie będzie się wypowiadał m.in. biegły diabetolog.
Za spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat, natomiast wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.
Źródło: PAP