Kataklizm na Pomorzu
Ulice Gdańska (PAP/Stefan Kraszewski)
Ulewne deszcze przeszły w poniedziałek nad woj. pomorskim. Jedna osoba nie żyje. Ewakuowano część mieszkańców gdańskiej dzielnicy Orunia zagrożonej zalaniem przez rzekę Radunia. Na dworcu kolejowym Gdańsk Główny wstrzymany został ruch pociągów dalekobieżnych. W Słupsku zanotowano oberwanie chmury, które zalało prawie całe miasto. Internauci na bieżąco wymieniali na stronach WP informacje o sytuacji: To jest istny horror. Ulice płyną! - napisał jeden z nich.
10.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W związku z potężną ulewą wojewoda pomorski zarządził w poniedziałek wieczorem posiedzenie sztabu antykryzysowego.
W całym Trójmieście - dramatyczna sytuacja. Wieczorem woda płynęła ulicami, a ruch pojazdów był prawie niemożliwy.
Policja prosi podróżnych, którzy wybierają się do Gdańska, by zrezygnowali z jazdy samochodem. Ruch jest sparaliżowany z powodu ulewy. Nie ma jednak zagrożenia życia - powiedział wieczorem dziennikarzowi Wirtualnej Polski przedstawiciel Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Trwająca od popołudnia ulewa spowodowała potop na ulicach Gdańska. Stanęła komunikacja miejska - tramwajowa i autobusowa, na części trasy nie kursowały pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej. Pasażerowie kolejek nie mogli ich opuścić, gdyż tunele zalane były wodą.
W wielu miejscach zatopione zostały samochody osobowe.
Drogi ogólnokrajowe w kierunku Gdańska zostały zablokowane, policja wskazuje objazdy. Pociągi przyjeżdżające od południa dojeżdżają tylko do Tczewa.
W dzielnicy Nowe Ogrody podtopiony został urząd miejski, szpitale akademii medycznej i kolejowy, a także komenda policji. W centrum zalany i podtopiony został dworzec główny. Ruch kolejowy zatrzymano tam ok. 21.30.
W śródmieściu Gdańska zawaliły się 4 budynki - na szczęście nikt nie zginął. Centrum miasta odcięte zostało od elektryczności. W dzielnicy Zaspa zalane są składy chemiczne, skąd usunięto chemikalia, we Wrzeszczu zalany jest budynek TP SA.
Natomiast w Pruszczu Gdańskim zalane są piwnice w ok. 80 budynkach. Ruch kolejowy został wstrzymany. Około 20.30, między Pruszczem a Gdańskiem woda podmyła tory kolejowe - strażacy ewakuowali pasażerów pociągu osobowego. Wał rzeki Radunia został przerwany, zalana została jedna z dzielnic Gdańska - Radunia.
W Małym Kacku w Gdyni na tory runęła skarpa. Ziemia osunęła się na tory na trasie do Kościerzyny. Wcześniej PKP chciało puścić tamtędy objazd pociągów.
Wjazd do Gdańska od strony Pruszcza Gdańskiego jest niemal zupełnie niemożliwy. Na drodze jest mnóstwo kamieni i błota.
Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że strażacy nie dają już sobie rady z wypompowywaniem wody. Organizujemy pomoc wojska i policji - poinformował wieczorem oficer dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego przy wojewodzie pomorskim.
Woda zalała m.in. piwnice, gdzie znajdują się archiwum i agregaty prądu w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Pracownikom zakazano wychodzenia z budynku z powodu groźby porażenia prądem.
Szalejąca ulewa zalała także Słupsk. Pod wodą znalazło się prawie całe miasto, a większość ulic w centrum była nieprzejezdna.
Oberwanie chmury nastąpiło w poniedziałek kilka minut po godz. 19.00. Woda zalała prawie całe miasto. Ulice położone najniżej, w centrum miasta, stały się nieprzejezdne.
Obecnie jednak odblokowano już drogę numer 6, prowadzącą ze Szczecina do Gdańska. Nadal nieprzejezdnych jest kilka głównych ulic miasta. Wyznaczono jednak objazdy i przejazd przez Słupsk nie stanowi już problemu.
Woda zalała także piwnice w kamienicach i w blokach mieszkalnych. W mieście nie działają telefony. Ulewa nie oszczędziła trakcji energetycznej. Zostało zerwanych kilka linii napowietrznych. Ponad 50% mieszkań w mieście pozbawionych jest prądu.
Kilkanaście osób utknęło też w pozbawionych zasilania windach. Wyciągali ich sąsiedzi przy pomocy lin.
W nocy z poniedziałku na wtorek porządku na pozbawionych światła ulicach Słupska pilnowało ponad 200 policjantów. Odnotowano kilka prób kradzieży towarów z zalanych sklepów. Uratowano także dwie osoby, które wpadły do wykopów zalanych wodą.
Jak powiedział wiceprezydent Słupska Jerzy Wandzel, zabezpieczono już wszystkie archiwa sądów i dokumenty urzędów administracji publicznej. Sztab kryzysowy prezydenta Słupska opracował plan ewakuacji zagrożonych budynków na wypadek ponownych opadów deszczu.
Od godziny 23.00 w Słupsku i okolicach już nie pada. W stan gotowości postawiono pracowników elektrowni wodnych na rzece Słupi. Zapory regulują przepływ wody na rzece, której ok. godz. 2.00 brakowało 30 cm do przekroczenia stanu alarmowego.
Deszcz padał również m.in. w Starogardzie Gdańskim, Tczewie, Pruszczu Gdańskim, Nowym Dworze Gdańskim, Kartuzach. Według oficera dyżurnego straży pożarnej w Pruszczu Gdańskim, miasto jest zalane wodą.
W miejscowości Opalene koło Gniewu odciętych od świata jest kilkanaście rodzin. Woda zalała i rozmyła jedyną drogę dojazdową do wsi.
Krajowe Centrum Ratownictwa i Ochrony Ludności powołało specjalny sztab pod nadzorem gen. brygadiera Zbigniewa Meresa, który koordynuje akcję pomocową dla woj. pomorskiego. Do Gdańska przybył natomiast minister Józef Płoskonka - sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Witold Maziarz z Komendy Straży Pożarnej w Gdańsku powiedział, że strażacy na bieżąco monitorują stan zagrożenia powodziowego, stworzono już mapę najgroźniejszych miejsc, gdzie niezbędna jest pomoc.
Według synoptyków, deszcze nad Pomorzem utrzymają się jeszcze przez kilka dni.
Jak poinformował nas przed godz. 1.00 we wtorek Trójmiejski Portal Informacyjny "Newser On-Line" - informacji o sytuacji na PKP należy zasięgać po gdańskim numerem tel. 328 33 17 (kier. 058).
Osoby z okolic Oruni, które nie mają zapewnionego noclegu, powinny zebrać się na skrzyżowaniu ulic Podmiejskiej/Sandomierskiej/Trakt Św. Wojciecha - stamtąd specjalna linia autobusowa będzie rozwozić do obiektów noclegowych. Można też kierować sie bezpośrednio do Szkoły Podstawowej nr 56 w Gdańsku Oruni (ul. Małomiejska 8).
Pomocy udziela także sztab kryzysowy - tel. (058) 347 78 04 i 307 72 04.
Gdańskie służby ratownicze proszą o zgłaszanie na numery tel. 999, 998 (etc.) TYLKO I WYŁĄCZNIE komunikatów dotyczących zagrożenia życia! Inne sprawy należy zgłaszać na numery (058) 347 7814 i 347 7815. Więcej informacji - na stronach newser.sprintnet.pl.
Redakcja Wiadomości Wirtualnej Polski prosi internautów o zamieszczanie w opiniach pod tą wiadomością informacji o szkodach poczynionych w ich miejscowościach przez ulewy.(ck, jd, mag)