Gdańsk walczy z grafficiarzami. Policja zatrzymała w tej sprawie 15‑latka
Gdańscy funkcjonariusze zatrzymali kolejnego wandala. W Sopocie stworzono specjalny katalog podpisów, Gdynia miała specjalną grupę policyjną. Jak Trójmiasto radzi sobie z niechcianymi graffiti?
10.11.2015 | aktual.: 12.11.2015 15:44
- 15-letni mieszkaniec Gdańska został przewieziony do komisariatu. Zabezpieczony sprzęt zostanie przekazany biegłemu do badań. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawca dokumentował wykonane przez siebie nielegalne graffiti. Najprawdopodobniej uszkodził co najmniej 15 elewacji budynków mieszkalnych i garaży. Policjanci ustalają teraz administratorów budynków. Okazuje się, że w niektórych przypadkach, namalowane graffiti nie było zgłaszane policji - informuje Wirtualną Polskę podkom. Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Ustalenie autorstwa graffiti jest efektem śledztwa prowadzonego przez funkcjonariuszy w zupełnie innej sprawie. Obecnie policjanci sprawdzają, czy 15-latek nie dokonał podobnych aktów wandalizmu w innych częściach miasta. Po zebraniu materiału dowodowego, policjanci skierują sprawę do sądu rodzinnego.
Z podobnym problemem walczą sopoccy funkcjonariusze. Tamtejsi strażnicy miejscy przygotowali specjalny 40-stronicowy katalog ze zdjęciami. Na ponad 100 zdjęciach uwieczniono tagi, czyli indywidualne podpisy twórców nielegalnych malunków. Do najaktywniejszych grafficiarzy należą osoby nazywające siebie jako "Jezus", "Mietek" oraz "Sylvan". Szacuje się, że w ciągu ostatni 17 lat na renowację sopockich kamienic przeznaczono z kieszeni mieszkańców miasta ponad 60 mln zł.
Od problemu niechcianych rysunków na murach uwolniła się kilka lat temu Gdynia. Funkcjonariuszom tamtejszej komendy udało się rozpracować środowisko grafficiarzy, poprzez poznanie ich motywów, sposobów działania oraz używanych symboli. Jednak kluczem do sukcesu była łączenie w jedna śledztwo, kilku aktów wandalizmu. W efekcie sprawca odpowiadał nie za wykroczenie, ale przestępstwo.
- Od dłuższego czasu nie dostajemy zgłoszeń w sprawie graffiti, dlatego rozwiązaliśmy grupę. Nielegalne rysunki traktujemy jako uszkodzenie mienia. Za ten czyn grozi do pięciu lat więzienia. Wielokrotnie sąd orzeka nawiązki dochodzące do kilkudziesięciu tysięcy złotych, co jest dodatkowo odczuwalne dla sprawcy - informuje Wirtualną Polskę kom. Michał Rusak z gdyńskiej policji.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .