RegionalneTrójmiastoGdańsk: mężczyzna, który zabił 5-letnią córkę kamieniem, trafił na obserwację psychiatryczną

Gdańsk: mężczyzna, który zabił 5‑letnią córkę kamieniem, trafił na obserwację psychiatryczną

Mariusz L., który przyznał się do zabicia w kwietniu swojej 5-letniej córki trafił na obserwację psychiatryczną. Może ona potrwać nawet osiem tygodni. Mężczyzna w chwili zabójstwa był pod wpływem narkotyków.

Gdańsk: mężczyzna, który zabił 5-letnią córkę kamieniem, trafił na obserwację psychiatryczną
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

- Biegli uznali, że nie są w stanie wydać opinii po jednorazowym badaniu. Obserwacja potrwa w sumie cztery tygodnie, a rozpoczęła się tydzień temu. Biegli, jeśli uznają, że jest taka potrzeba, mogą wystąpić o jej przedłużenie - mówi Ewa Burdzińska, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.

Wiadomo, że mężczyzna dzień przed tragicznym wydarzeniem wypisał się na własne żądanie z oddziału detoksykacyjnego gdańskiego szpitala. Sprawca miał problemy związane z zażywaniem środków odurzających. Podczas przesłuchania zeznał, że córkę zabił znajdując się pod ich wpływem. Dlatego prokuratura chce zbadać wszystkie okoliczności wypuszczenia mężczyzny z placówki oraz odtworzyć jego stan psychiczny. Przesłuchano już personel medyczny szpitala.

Do tragicznego zdarzenia doszło w połowie kwietnia w gdańskim pasie nadmorskim. Policja otrzymała zgłoszenie od roztrzęsionej matki. Kobieta twierdziła, że jej córka została odebrana przez konkubenta, bez jej wiedzy, z przedszkola i nadal nie trafiła do domu. Para w ostatnim czasie nie mieszkała ze sobą. 31-latek nie miał ograniczonych praw rodzicielskich, ale sporadycznie odbierał dziecko z przedszkola. Telefon oraz zgłoszenie matki pozwoliły śledczym powiązać fakty. W efekcie - po godzinie udało się ująć ojca dziecka. Podczas wstępnego przesłuchania przyznał się do zabójstwa. W związku z tym przedstawiono mu zarzut zabójstwa.

Decyzję o obserwacji psychiatryczno-sądowej podejmuje się, gdy biegli na podstawie zebranego materiału nie są w stanie precyzyjnie zdiagnozować stanu pacjenta. Badanie to trwa cztery tygodnie. Jednak na wniosek lekarzy może zostać przedłużony maksymalnie do ośmiu tygodni.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (51)