Dramat pod Słupskiem. Budynek zapłonął jak zapałka
Poważny pożar w miejscowości Lubuczewo koło Słupska. Jak informują służby, ogień objął dach budynku, w którym produkowano stroiki. W wyniku pożaru kilka osób trafiły do szpitala.
Dramatyczne zdarzenia w Lubuczewie pod Słupskiem (woj. pomorskie). Jak informują lokalne media, pożar wybuchł w czwartek 15 lipca wieczorem.
Pożar pod Słupskiem. W ogniu dawna stodoła
Pierwsze zgłoszenie o pożarze w starej stodole wpłynęło do stanowiska kierowania służb w Słupsku jeszcze przed godziną 18. Na miejsce wysłano policję, jednostki straży pożarnej oraz ratowników pogotowia ratunkowego.
Informację o pożarze budynku gospodarczego w Lubuczewie potwierdzili obecni na miejscu strażacy. - Na miejscu jest w sumie osiem zastępów państwowej, ochotniczej i wojskowej straży pożarnej. Istnieje zagrożenie dla sąsiednich budynków - zaznaczył w rozmowie z serwsem gp24.pl Piotr Basarab, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku.
Pożar w Lubuczewie. Ranni
Jak dodał strażak, w zgłoszeniu pojawiła się informacja o tym, że w budynku objętym pożarem mogły pracować jakieś osoby. Z informacji PAP wynika, że ranne zostały dwie osoby, z kolei lokalne media mówią o trzech osobach z poparzeniami, które zostały zabrane do szpitala. Jedną z nich miał uwolnić z objętej pożarem stodoły mieszkaniec Lubuczewa.
Policja ani straż pożarna nie informują, ile osób mogło przebywać w stodole w chwili wybuchu pożaru. Wiadomo, że w czasie akcji gaśniczej zawalił się dach budynku gospodarczego. Teraz trwa dogaszanie ostatnich zarzewi ognia. Jego przyczyny określi biegły z zakresu pożarnictwa.
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że stodoła była wykorzystywana przez lokalnego plantatora choinek. W budynku miały być produkowane stroiki.
Źródło: gp24.pl / PAP