Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie ustawiania przetargów przez czterech żołnierzy z Malborka
Poznańska prokuratura wojskowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem byłym żołnierzom malborskiej jednostki. Zarzuca się im ustawienie przetargu o łącznej wartości 7 mln złotych. Śledztwo w sprawie cywilów przekazano gdańskiej prokuraturze.
30.04.2015 | aktual.: 30.04.2015 12:31
- Skierowaliśmy do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem żołnierzom rezerwy. Sprawę czterech osób cywilnych przekazaliśmy do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Żołnierzom przedstawiono szereg zarzutów, m.in. o charakterze zbrojnym, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przekroczenie uprawnień, wyłudzenia oraz zmowę przetargową – mówi Wirtualnej Polsce ppłk Sławomir Schewe, rzecznik prasowy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Afera związana z nieprawidłowościami przy ustawianiu przetargów w malborskiej jednostce śledczy zajmowali się ponad półtora roku. W połowie października 2013 zdecydowali się na dokonanie zatrzymania podejrzanych. Wyglądało ono bardzo spektakularnie. Brało w nim udział 130 policjantów oraz żołnierzy Żandarmerii Wojskowej. Wszyscy funkcjonariusze jednocześnie wkroczyli do bazy wojskowej, prywatnych mieszkań i obiektów firmowych. W sumie przeszukano ponad 40 budynków i zabezpieczono szereg dokumentów oraz sprzęt elektroniczny – laptopy oraz dyski twarde.
Pracującym nad sprawą policjantom udało się ustalić, że oskarżeni ustawili przetarg związany z ochroną obiektów jednostki. Zapisy w zamówieniu publicznym były tak skonstruowane, aby konkurs wygrała jedna konkretna oferta. Łączna wartość przetargu wynosiła 7 mln złotych. Wedle policji w nielegalny proceder uwikłani byli nie tylko żołnierze, ale również ich rodziny. W zamian za „łagodne kontrole” wojskowi otrzymywali gratyfikacje majątkowe, a część ich rodzin miała zostać zatrudniona w zwycięskiej firmie ochroniarskiej. Wedle ustaleń śledczych nielegalny proceder miał miejsce w latach 2011-2013. Sprawą oskarżonych cywilów zajmuje się Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku.
- Wojskowi prokuratorzy przekazali nam materiały, gdy skierowali akt oskarżenia do sądu. W związku z tym nasze śledztwo znajduje się we wstępnej fazie. Obecnie zapoznajemy się z materiałem i planujemy czynności. Nie wykluczamy wniosków o informacje i uzupełnienia – mówi Wirtualnej Polsce prok. Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Po wkroczeniu żandarmerii do jednostki sprawy zaczęło toczyć się, coraz szybciej. Następnego dnia Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak odwołał płk. Roberta Dziadczykowskiego ze stanowiska dowódcy malborskiej jednostki. Żołnierze, objęci śledztwem zostali karnie usunięci ze służby. Wojsko zakończyło również współpracę z pracownikami cywilnymi, których sprawa ta dotyczyła.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .