Były działacz PiS usłyszał zarzuty zabójstwa żony. Grozi mu dożywocie
Dariusz S., były działacz PiS w Trójmieście i pracownik państwowej spółki, który miał śmiertelnie ugodzić nożem swoją żonę, usłyszał prokuratorskie zarzuty. Grozi mu dożywocie. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.
Do tragicznego zdarzenia doszło 22 lutego w Gdyni. Według prokuratury, Dariusz S. zadał swojej żonie Marzenie S. dwa ciosy nożem. Jeden z nich okazał się śmiertelny. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci było przecięcie tętnicy płucnej i wykrwawienie się kobiety. Po zdarzeniu mężczyzna wszedł na dach i spadł z niego. Z licznymi obrażeniami trafił do szpitala. Przez długi czas nie było z nim można przeprowadzić żadnych czynności. Do teraz.
- Dariuszowi S. zostały przedstawione zarzuty: zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Są one objęte karą od 8 lat pozbawienia wolności do kary dożywocia. Sąd na wniosek prokuratora zastosował 3-miesięczny tymczasowy areszt. Obecnie Dariusz S. przebywa w Areszcie Śledczym w Gdańsku na oddziale szpitalnym – informuje Wirtualną Polskę Mariusz Duszyński z prokuratury okręgowej w Gdańsku.
Jak ustaliła WP, Dariusz S. próbował również ugodzić nożem 13-letniego syna. Chłopcu udało się obronić.
Dariusz S. w chwili zatrzymania miał mieć 0,17 promila alkoholu we krwi. W trakcie zdarzenia w mieszkaniu znajdowali się synowie w wieku 9 i 13 lat. Obaj zostali wówczas objęci opieką psychologiczną, umieszczeni w placówce opiekuńczej, następnie przekazani rodzinie. Policjantów najprawdopodobniej zaalarmowali sąsiedzi, którzy usłyszeli awanturę w mieszkaniu Dariusza S.
Dariusz S. w 2014 roku startował z list PiS w wyborach samorządowych. Bezskutecznie ubiegał się o mandat radnego w sopockiej radzie.
Dwa lata później został członkiem rady nadzorczej spółki Energa Wytwarzanie. Był nim przez kilka miesięcy. Ostatnio pracował w spółce Energa Oświetlenie, m.in. na stanowiskach specjalisty ds. obsługi klienta i jako koordynator ds. komunikacji i promocji.
W 2016 roku "Gazeta Wyborcza” umieściła go na liście 100 ludzi dobrej zmiany. Tak go wtedy opisywała: "Działacz PiS w Sopocie. Publikował teksty w sopockim miesięczniku "Riviera" sympatyzującym z PiS i na stronie internetowej sopockiego PiS. Kandydował na radnego Sopotu z komitetu Wojciecha Fułka, a następnie z PiS” – czytamy w "GW”.
Jak nieoficjalnie ustaliła WP, po tragicznym wydarzeniu władze pomorskiego PiS usunęły Dariusza S. ze swoich szeregów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl