Bogdan Lis: władze w 1980 roku wiedziały, że stocznia się nie podda
W sierpniu 1980 roku komunistyczne władze wiedziały, że Stocznia Gdańska jest waleczna i nie podda się - twierdzi dawny działacz "Solidarności" Bogdan Lis. Przypomniał on w Trójce, że to ta stocznia w grudniu '70 roku była jednym z bastionów sprzeciwu wobec komunizmu. Bogdan Lis to jeden z przywódców historycznego, sierpniowego strajku w Stoczni Gdańskiej.
Lis zapewnia, że strajk z '80 roku był znacznie lepiej przygotowany niż spontaniczne protesty 10 lat wczesniej. Gość Trójki przyznał, że ani on, ani chyba nikt inny w tamtym sierpniu nie sądził, że komunizm upadnie tak szybko. Teraz Bogdan Lis ocenia, że powstanie "Solidarności" po Sierpniu było zaczynem, który doprowadził do klęski komunizmu. Zastrzegł, że wtedy nikt nie miał aż takiej nadziei.
Bogdan Lis nie wyklucza, że historyczny przywódca "Solidarności" 31. sierpnia jednak weźmie udział w uroczystości przed Stocznią Gdańską. Sam Lech Wałęsa oświadczył, że w oficjalnych obchodach rocznicy zakończenia strajku nie będzie uczestniczył. Bogdan Lis uważa, że jest zbyt wcześnie, by przesądzać, czy Lech Wałęsa będzie, czy nie.
Gość Trójki przypomniał, że w ostatnich latach kwiaty pod pomnikiem stoczniowców zabitych w '70 roku składali wszyscy trzej kolejni szefowie "Solidarności".