Trójka. Były dyrektor Programu Trzeciego PR z nową posadą
Były dyrektor radiowej Trójki Tomasz Kowalczewski, który był jedną z głównych postaci w skandalu, jaki wybuchł w Polskim Radiu po usunięciu ze strony Programu Trzeciego notowania listy przebojów, dostał nową posadę. Kowalczewski pozostanie w strukturach Polskiego Radia.
Tomasz Kowalczewski obejmie stanowisko zastępcy dyrektora w biurze współpracy z zagranicą Polskiego Radia - ustalił "Presserwis".
Trójka. Odszedł po skandalu
Kowalczewski został odsunięty od kierowania radiową Trójką 25 maja, po skandalu, jaki wybuchł wokół Listy Przebojów Programu Trzeciego. Od tamtej pory przebywał na zaległym urlopie.
W połowie maja 2020 roku Kowalczewski zdecydował o anulowaniu wyników notowania LP3 po tym, jak na szczycie listy znalazł się utwór "Twój ból jest lepszy niż mój" Kazika Staszewskiego. Piosenka poświęcona jest odwiedzinom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Cmentarzu Powązkowskim, kiedy inni obywatele nie mogli sobie na to pozwolić z uwagi na obostrzenia związane z sytuacją epidemiczną.
Ówczesny dyrektor Trójki, wraz ze swoim zastępcą Mirosławem Rogalskim i prezes Polskiego Radia Agnieszką Kamińską, oskarżyli prowadzącego Marka Niedźwieckiego i jego asystenta Bartosza Gila o manipulację przy wynikach listy. Po tych zarzutach legendarny dziennikarz Trójki odszedł z rozgłośni.
Mateusz Morawiecki złamał prawo? Beata Szydło jednoznaczne oceniła decyzję premiera
Trójka. SMS o trzeciej w nocy
W nocy po niesławnym notowaniu Listy Przebojów Programu Trzeciego, Tomasz Kowalczewski wysłał do dyrektora muzycznego radiowej Trójki Piotra Metza SMS o treści "Piotrze dopilnuj, żeby piosenka, o której rozmawialiśmy, nie była na antenie". Metz zdradził później, że chodziło o utwór Kazika.
Kowalczewski, podczas zorganizowanego w Sejmie spotkania między dziennikarzami Trójki a jej dyrekcją wspieraną przez prezes Kamińską, zapewniał, że nie było na niego żadnych nacisków, by anulować wyniki LP3. Zarzekał się, że decyzja została podjęta po wykryciu nieprawidłowości w systemie głosowania.
Dziennikarze zwrócili wówczas uwagę, że o wspomnianych nieprawidłowościach było wiadomo od dłuższego czasu i pytali, dlaczego akurat to konkretne notowanie zostało unieważnione. Nie otrzymali odpowiedzi. Kowalczewski nie chciał również zdradzić, kto zasygnalizował mu, że w notowaniu LP3 doszło do manipulacji przy liczeniu głosów.
Trójka szoruje po dnie
Po majowym skandalu ze stacji zaczęli odchodzić jej wieloletni pracownicy, którzy chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko, jak to nazywali, niszczeniu Trójki. Miejsce Kowalczewskiego zajął wtedy Kuba Strzyczkowski, który namówił do powrotu na antenę część swoich kolegów z radia.
Jednak w sierpniu doszło do odwołania Strzyczkowskiego ze stanowiska dyrektora. Decyzję tę władze Polskiego Radia tłumaczyły wykraczaniem dziennikarza poza swoje kompetencje. Po tej decyzji z radia odeszli kolejni dziennikarze.
Źródło: "Presserwis"