Triumf Jednej Rosji. Ludzie Putina zwyciężyli w całym kraju
We wszystkich regionach Federacji Rosyjskiej, w których odbyły się wybory gubernatorskie, zwyciężyli dotychczasowi gubernatorzy, wysunięci bądź popierani przez prokremlowską partię Jedna Rosja.
W niedzielę - w ustawowym wspólnym dniu głosowania dla całej Federacji Rosyjskiej - w 82 z 83 regionów FR odbyły się wybory lokalne różnego szczebla i referenda. Żadnego głosowania nie było tylko w Inguszetii na Północnym Kaukazie.
W 30 regionach wybierano gubernatorów, a w 14 - parlamenty regionalne. Ponadto w stolicach trzech regionów odbyły się wybory merów, a w 21 - parlamentów miejskich.
Po raz pierwszy odbyły się też wybory na oderwanym przez Rosję od Ukrainy w marcu Półwyspie Krymskim - do Rady Państwowej (parlamentu) Republiki Krymu, Zgromadzenia Ustawodawczego Sewastopola oraz do rad lokalnych.
Jak wynika ze wstępnych rezultatów, ogłoszonych przez lokalne komisje wyborcze, w obwodzie samarskim urzędujący gubernator Nikołaj Mierkuszkin zdobył 91,35 proc. głosów, w obwodzie woroneskim gubernatora Aleksieja Gordiejewa poparło 88,28 proc. głosujących, a w obwodzie tiumeńskim na gubernatora Władimira Jakuszewa głosowało 87,3 proc. wyborców.
Na tym tle wręcz katastrofalnie wypadł gubernator Republiki Ałtaju Aleksandr Bierdnikow, który zdobył tylko 54,63 proc., co jednak i jemu wystarczyło do wygrania wyborów już w pierwszej turze.
Jedna Rosja triumfowała też w wyborach do wszystkich parlamentów regionalnych. Na Krymie prokremlowska partia zebrała 71,6 proc. głosów. Drugie miejsce zajęła tam lojalna wobec Kremla nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, którą poparło 8,17 proc. wyborców. Tylko te dwie partie będą reprezentowane w krymskiej Radzie Państwowej. Jedna Rosji obsadzi 70 miejsc, zaś LDPR - pięć.
Podobne rezultaty przyniosły wybory do Zgromadzenia Ustawodawczego Sewastopola: Jedna Rosja uzyskała 76,69 proc. głosów, a LDPR - 7,36 proc. W efekcie 23 mandaty przypadną Jednej Rosji, a jeden - partii Żyrinowskiego.
Tak w Republice Krymu, jak i w Sewastopolu gubernatorów wyłonią wybrane w niedzielę parlamenty regionalne.
Wyborom na Krymie towarzyszyło największe zainteresowanie mediów w Rosji. Z uwagą śledzono również wybory w Moskwie, gdzie wyłaniano Moskiewską Dumę Miejską. I tam Jedna Rosja będzie mieć większość - uzyskała 38 z 45 mandatów. Pięć przypadło Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), a po jednym - LDPR i partii Rodina (Ojczyzna). Z ramienia KPRF w parlamencie Moskwy zasiądzie 26-letni Leonid Ziuganow, wnuk przywódcy tej partii Giennadija Ziuganowa.
W zgodnej ocenie ekspertów, takie rezultaty Jedna Rosja zawdzięcza wysokiemu poparciu społecznemu dla prezydenta FR Władimira Putina i kontroli nad mediami.
W wypadku wyborów gubernatorskich stało się tak także dzięki wyeliminowaniu w fazie rejestracji wszystkich kandydatów, którzy potencjalnie mogli zagrozić urzędującym gubernatorom. Było to możliwe dzięki "filtrowi municypalnemu", wprowadzonemu do ordynacji wyborczej w 2012 roku. Ustanawia on obowiązek uzyskiwania przez kandydatów podpisów poparcia od 5 do 10 proc. lokalnych deputowanych w co najmniej trzech czwartych samorządów w regionie, w którym ubiegają się o urząd gubernatora. Bez przyzwolenia rządzącej wszędzie Jednej Rosji jest to praktycznie niemożliwe.
Sztuka ta nie udała się nawet tak silnemu politykowi, jak Oksana Dmitriewa, popularna deputowana do Dumy Państwowej z lewicowej partii Sprawiedliwa Rosja. Ubiegała się ona o urząd gubernatora Petersburga, gdzie w przeszłości dwukrotnie zdobywała mandat deputowanej, a jej partia w wyborach w 2011 roku uzyskała 23,7 proc. głosów.