Transparency: komu zależy na odwlekaniu sprawy FOZZ?
Sprawa FOZZ prawdopodobnie się przedawni, tymczasem doprowadzenie jej do końca byłoby niezbędne dla uzdrowienia polskiego wymiaru sprawiedliwości - ocenia Transparency International.
Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że sprawa FOZZ się przedawni; opieszałość procedury i ilość spraw do rozwikłania wskazują, że największa afera nie znajdzie finału, nikt nie poniesie odpowiedzialności karnej - powiedział w piątek w Warszawie Andrzej Kojder z zarządu Transparency International.
Nikomu nie zależy, by sprawa została do końca wyjaśniona. Ani politycy, ani wymiar sprawiedliwości nie wykazali determinacji do rozwikłania tej sprawy - dodał Kojder.
Przypomniał on, że poprzednia sędzia orzekająca w sprawie - obecna minister sprawiedliwości Barbara Piwnik - miała ponad 2 lata na zapoznanie się ze sprawą, sędzia prowadzący sprawę teraz dostał na poznanie akt 10 miesięcy.
Zmiana sędziego doprowadziła do utraty co najmniej dwóch lat, sędzia w tej sprawie powinien być zwolniony z innych zajęć, powinno być dwóch sędziów rezerwowych - powiedział Kojder.
Termin ponownego rozpoczęcia procesu w sprawie afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył na 30 września. Poprzedni proces został zawieszony, bo prowadząca sprawę sędzia Piwnik została ministrem sprawiedliwości.
W piątek warszawski sąd na niejawnym posiedzeniu postanowił umorzyć dwa zarzuty wobec Grzegorza Ż. i jego zastępczyni. Jeden z zarzutów przedawnił się w 1995 r., drugi - w lutym 2000 r. _ Główne zarzuty jednak pozostały. To było takie oczyszczenie przedpola. Proces rozpocznie się w planowanym terminie, czyli 30 września_ - poinformował szef VIII wydziału karnego Sądu Okręgowego w Warszawie (gdzie toczyć się będzie proces) sędzia Marek Celej.
Sprawa FOZZ to największa nierozliczona dotychczas afera III RP. Według biegłych, w latach 1989-1990 przyniosła ona 354 mln zł strat. Pieniądze te zostały, według prokuratury, przywłaszczone przez szefów FOZZ albo rozdysponowane na rzecz innych podmiotów na cele nie związane z działalnością FOZZ, czyli z wykupem długu zaciągniętego przez PRL na Zachodzie w latach 70. i 80.
Podczas 7-letniego śledztwa przesłuchano niemal 300 świadków, zebrano 200 tomów akt i 30 tomów załączników. W lutym 1993 r. prokuratura przekazała do sądu pierwszy akt oskarżenia, który sąd zwrócił prokuraturze. Ponowny akt oskarżenia trafił do sądu w styczniu 1998 r.
Proces zaczął się w grudniu 2000 r. Na ławie oskarżonych zasiada były dyrektor generalny FOZZ Grzegorz Ż., jego zastępczyni Janina Ch., prezes "Universalu" Dariusz P. i troje biznesmenów. Poza Ż. - aresztowanym w związku z inną sprawą - wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. Wszyscy twierdzą, że są niewinni. Grozi im do 10 lat więzienia. (miz)