Traktat Akcesyjny zgodny z konstytucją
Traktat Akcesyjny nie narusza polskiej konstytucji - orzekł Trybunał Konstytucyjny. Z orzeczenia wynika, że po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej konstytucja pozostaje najwyższym aktem normatywnym w Polsce.
11.05.2005 | aktual.: 11.05.2005 14:14
Według TK, przystąpienie do UE i przekazanie na rzecz jej instytucji niektórych kompetencji organów państwa nie ogranicza suwerenności Polski.
Trybunał ogłosił w środę wyrok dotyczący rozpatrzonej 4 maja skargi trzech grup posłów prawicowych, którzy zakwestionowali zgodność z konstytucją Traktatu Akcesyjnego, określającego warunki przystąpienia Polski do UE.
Wnioskodawców reprezentowali Marek Kotlinowski (LPR), Jan Łopuszański (Porozumienie Polskie) oraz Antoni Macierewicz (RKN). Argumentowali oni m.in., że wraz z ratyfikacją Traktatu prawo europejskie stało się nadrzędne wobec norm konstytucyjnych, tymczasem art. 8 u. 1 konstytucji stanowi, że jest ona najwyższym prawem RP.
Według posłów, ograniczona została suwerenność Polski. Jak podkreślali, rząd może przekazać kompetencje organu państwa na rzecz organizacji międzynarodowej jedynie w niektórych sprawach, a zobowiązania wynikające z Traktatu są tak rozległe, iż obejmują wprost albo pośrednio większość zadań państwa.
Trybunał uznał, że Traktat Akcesyjny "jest zgodny" z preambułą konstytucji RP i "nie jest niezgodny" z szeregiem innych wskazanych przez wnioskodawców zapisów konstytucji.
W uzasadnieniu orzeczenia TK podkreślił, że Traktat Akcesyjny został zawarty przez państwa członkowskie UE, które pozostają suwerenne. Żaden zaskarżony akt normatywny nie określa UE jako organizacji ponadnarodowej - orzekł Trybunał.
Trybunał podkreślił też, że normy prawa wspólnotowego nie mogą nigdy automatycznie znosić norm konstytucji RP, gdyby doszło między nimi do nieusuwalnej sprzeczności. Nie można też normą konstytucyjną automatycznie znieść regulacji wspólnotowej.
W przypadku takich sprzeczności, ustawodawca polski suwerennie zdecyduje w jaki sposób je usunąć - może zmienić konstytucję, wpłynąć na zmianę prawa wspólnotowego bądź wybrać ostateczne rozwiązanie - wystąpienie z UE.
O nadrzędności polskiej konstytucji świadczy m.in. fakt, iż Trybunał badał zgodność z nią Traktat Akcesyjnego, czyli aktu prawa europejskiego.
Traktat Akcesyjny i inne traktaty kreujące UE znajdują swe wyraźne umocowanie w samej konstytucji - powiedział prezes TK Marek Safjan na konferencji prasowej po ogłoszeniu wyroku. Umocowanie to wynika z art. 90 konstytucji, który mówi o możliwości przekazania niektórych kompetencji organów państwa organizacji międzynarodowej.
Jak wyjaśnił, Unia nie może sama rozstrzygać o zakresie swych kompetencji - określają je państwa członkowskie na zasadzie jednomyślności.
Zdaniem posłów, którzy zaskarżyli Traktat Akcesyjny, orzeczenie TK tylko oddala problem sprzeczności między konstytucją a prawem europejskim.
Trybunał orzekł, że Traktat Akcesyjny jest zgodny z konstytucją, która pozostaje najwyższym prawem w Polsce. To satysfakcjonuje moje poczucie suwerenności, praworządności i niepodległości. Tylko orzeczenie nie dostrzega tego, czym jest UE i co robi Europejski Trybunał Sprawiedliwości, ten orzeka dokładnie coś odwrotnego - powiedział Macierewicz.
Jego zdaniem, TK otworzył drogę do możliwości zaskarżania zgodności każdej regulacji unijnej z polską konstytucją.
Niektóre twierdzenia są niewzruszalne w rozumieniu prawnym, ale to nie oznacza, że są prawdziwe - powiedział natomiast Łopuszański.
Zdaniem szefowej Kancelarii Prezydenta Jolanty Szymanek-Deresz, orzeczenie TK rozwiewa wątpliwości. Bardzo dobrze się stało, że Trybunał mógł bardzo dogłębnie i szczegółowo wyjaśnić prawne funkcjonowanie Polski w UE i przystąpienie naszego kraju do tej organizacji międzynarodowej. To powinno uspokoić nie tyle samych posłów, którzy mogą czuć się tutaj represjonowani, ale także obywateli - powiedziała Szymanek-Deresz po ogłoszeniu wyroku.
Bardzo zadowolony z orzeczenia Trybunału, iż Traktat Akcesyjny nie narusza polskiej konstytucji jest minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld. To bardzo pozytywna wiadomość - powiedział Rotfeld w środę dziennikarzom.