Tragiczny koniec maratonu. 36-latek nie żyje
W tragicznych okolicznościach skończyła się ostatnia edycja maratonu w Londynie. Jeden z zawodników upadł na jezdnię kilka kilometrów przed metą. Zmarł w szpitalu.
Maraton w Londynie co roku cieszy się dużą popularnością wśród zawodowców i biegaczy amatorów. Jest jedną z największych tego typu imprez na świecie. Tym razem na linii startu stanęło niespełna 40 tys. uczestników.
36-latek upadł po 37 kilometrach biegu
Tragiczne wydarzenie miało miejsce zaledwie kilka kilometrów przed metą. 36-latek po przebiegnięciu 37 kilometrów, nagle osunął się na jezdnię. Służby natychmiast ruszyły mu z pomocą. Karetka pojawiła się na miejscu zaledwie po trzech minutach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tony rosyjskiego sprzętu na froncie. Ukraińcy stają się silniejsi
Mężczyzna od razu trafił do najbliższego szpitala. Ostatecznie jednak nie udało się mu pomóc. 36-latek zmarł już w placówce.
Organizatorzy potwierdzili się śmierć zawodnika, składając jego rodzinie kondolencje. Nie są znane szczegóły, wiadomo jedynie, że mężczyzna pochodził z południowo-wschodniej Anglii. Jego rodzina, w specjalnym oświadczeniu przekazanym organizatorowi, prosiła o uszanowanie prywatności.
Źródło: The Mirror