Tragiczny finał zabawy 14-latka - rozszarpał go krokodyl
Tragicznie zakończyła się zabawa rodzeństwa w wodzie na północy Australii. 14-letni chłopiec został zaatakowany i porwany przez krokodyla. Jego ciała nie udało się odnaleźć - podaje australijski serwis News.com.au.
Do zdarzenia doszło na zamieszkałej przez Aborygenów wyspie Milingimbi, położonej przy brzegu 400 kilometrów na wschód od Darwin. Chłopiec w niedzielę bawił się z braćmi w ujściu jednej z niewielkich rzek, gdy nagle został zaatakowany przez krokodyla.
Drapieżnik wciągnął nastolatką pod wodę. Jego rodzeństwu udało się uciec na brzeg, jednak ich brat już nie wypłynął na powierzchnię - prawdopodobnie został porwany przez nurt.
Miejscowe władze wszczęły zakrojoną na szeroką skalę akcję poszukiwawczą z udziałem śmigłowca, lecz niestety nie dała ona rezultatu. Poszukiwania wciąż są prowadzone, ale nikt nie ma nadziei na odnalezienie chłopca żywego.
News.com.au przypomina, że populacja słodko- i słonowodnych krokodyli w Australii wzrosła niepomiernie od lat 70., kiedy gatunki tych gadów zostały objęte całkowitą ochroną. Serwis wskazuje, że jest to kolejny atak, do którego doszło na obszarze Terytorium Północnego (federalne terytorium Związku Australijskiego). Lokalne władze zapowiedziały zwrócenie się do rządu federalnego o pozwolenie na kontrolowany odstrzał krokodyli.