Tragiczny finał rutynowego zabiegu. Przeprowadzano go z użyciem robota chirurgicznego
Pacjentka, którą poddano biopsji płuca, wykonanej przy użyciu urządzenia, działającego ze wsparciem AI, zmarła podczas zabiegu w szpitalu w Czerwonej Górze. Doszło do przecięcia aorty. Prokuratura bada sprawę, a szpital odmawia komentarza.
10.12.2024 14:42
Pani Ewa, 66-letnia pacjentka, trafiła do szpitala w Czerwonej Górze na biopsję płuca. Lekarze skierowali ją na zabieg usunięcia guza. Ten zakończył się śmiercią kobiety.
Doszło do przecięcia aorty, co zakończyło się śmiercią kobiety. Sprawę zrelacjonowała stacji TVN24 córka zmarłej, pani Klaudia. Oskarża ona szpital o potraktowanie jej matki jak "królika doświadczalnego".
Tragiczny finał zabiegu w szpitalu w Czerwionej Górze
Zabieg przeprowadzony został z użyciem nowoczesnej technologi. Robot chirurgiczny był obsługiwany przez polskich lekarzy pod nadzorem włoskiego instruktora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Operacji wykonanych w taki właśnie sposób było kilka, to pionierskie działania w polskich placówkach opieki zdrowotnej. Jedna z nich zakończyła się tragicznie.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. - Badamy odpowiedzialność człowieka za to, co robił i jak robił - mówi Daniel Prokopowicz z kieleckiej prokuratury.
Czytaj też: Zaskakująca zmiana. Mamy najnowszy sondaż
Ekspert w dziedzinie chirurgii robotycznej, dr Paweł Salwa, podkreśla w rozmowie z TVN24, że kluczowe jest odpowiednie przygotowanie lekarzy do obsługi takich urządzeń. W Polsce brakuje jednak jasnych procedur dotyczących ich użycia, co może prowadzić do tragicznych w skutkach błędów.
Przeczytaj również: Awantura na miesięcznicy smoleńskiej. Interweniowała policja
Rodzina pani Ewy domaga się wyjaśnień. Szpital nie udziela jednak żadnych informacji. - - Co się stało? Jak do tego doszło? - pyta córka zmarłej pacjentki. Szpital ograniczył się do oświadczenia, że sprawa jest w prokuraturze.
Dr Salwa zaznacza, że do obsługi robota chirurgicznego potrzeba wielogodzinnego doświadczenia - Po co najmniej 100 godzinach treningu można podejść do operacji, ale nie do pełnej - mówi ekspert. W Polsce szkolenia pozostawione są szpitalom, co może być niewystarczające.
Źródło" TVN24