Tragiczne trzęsienie ziemi w Nepalu
Najsilniejsze wstrząsy w tym regionie od 81 lat
Kataklizm dotknął 6 milionów ludzi
Ponad 4 tys. zabitych oraz 6,5 tys. rannych - to najnowszy bilans tragicznego trzęsienia ziemi, które w sobotę nawiedziło Nepal. Na terenach dotkniętych przez kataklizm wciąż trwają poszukiwania ofiar. Akcję utrudniają wstrząsy wtórne.
Ocaleni drugą noc z rzędu spędzili pod gołym niebem. Ponad dobę od głównego wstrząsu na terenach dotkniętych przez kataklizm wciąż występują silne wstrząsy wtórne. Jak dotąd najmocniejszy miał 6,7 stopnia w skali Richtera i przyczynił się do śmierci co najmniej kilkunastu osób w Indiach.
W Nepalu trwa ewakuacja obcokrajowców, głównie turystów. Nepalskie władze szacowały, że w chwili tragedii w tym kraju mogło przebywać ich nawet 300 tys. Na Mont Evereście w wywołanych przez trzęsienie lawinach zginęły co najmniej 22 osoby.
Polskie MSZ uruchomiło specjalną infolinię dla bliskich polskich turystów, którzy mogą przebywać w tym regionie. Numer infolinii działającej całą dobę to +48 22 523 88 80.
(WP, PAP, IAR, Sky News, CNN, oprac: mj, jast, kab, meg)
Kataklizm dotknął 6 milionów ludzi
W niedzielę zorganizowano pierwsze transporty rannych z jednej z zasypanych baz. Wielu wspinaczy, których kataklizm zastał w górnych partiach Czomolungmy wciąż odciętych jest od świata ze względu na zniszczone trasy wspinaczkowe.
Wciąż nie ma kontaktu z wieloma osobami, które znajdowały się w rejonie Everestu. Prezydent Nepalskiego Związku Alpinistycznego szacuje, że na najwyższej górze świata, w rejonie zagrożenia lawinowego, znajdowało się 800 osób, w większości obcokrajowców.
Kataklizm dotknął 6 milionów ludzi
W Nepalu pracują już ratownicy z wielu państw, m.in. Chin i Indii. W niedzielę wieczorem poleciała tam też grupa 81 ratowników z Polski. Rano dotarli do Nepalu.
W przepełnionych szpitalach w Katmandu wciąż brakuje podstawowych leków. W powodzi złych informacji jest jedna dobra: wiadomo, że około 100 himalaistów uwięzionych w pierwszym i drugim obozie jest bezpiecznych i czeka na ewakuację.
Kataklizm dotknął 6 milionów ludzi
Nepal nie jest w stanie samodzielnie udźwignąć operacji ratowniczej i pomocy poszkodowanym po katastrofalnym trzęsieniu ziemi. Władze tego kraju apelują o pomoc humanitarną. W Katmandu pracują już też ratownicy z Chin i Indii. W drodze są zespoły ratownicze m.in. z USA, Japonii, Izraela.
Kataklizm dotknął 6 milionów ludzi
Wstrząsy wtórne na granicy Nepalu i Indii odczuwalne były tym razem również w New Delhi, gdzie z tego powodu czasowo zawieszono kursowanie metra. Jak relacjonują indyjskie media, nowa fala wstrząsów wtórnych spowodowała wybuch paniki w Katmandu. Zgodnie z zaleceniami władz, większość osób ostatnie noce spędziła z dala od budynków.
Służby sejsmologiczne ostrzegają, że to nie koniec wstrząsów wtórnych.
Wstrząsy wtórne
Wstrząs wtórny o sile 6,7 wystąpił w strefie na północny zachód od stolicy kraju, Katmandu, niedaleko granicy z Chinami. Był on też odczuwalny w okolicach Mount Everestu i wywołał kolejne lawiny. Epicentrum wstrząsu znajdowało się na głębokości 50 km.
Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Nepal w sobotę przed południem, miało siłę 7,9 w skali Richtera.
Ludzie pod gruzami
W stolicy kraju, Katmandu, i jej okolicach zawaliło się wiele starych budynków i zabytków, pod gruzami pozostają ludzie. Służby nepalskie mają problemy z ich wydobyciem ze względu na brak sprzętu. Szpitale są pełne rannych.
Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Laxmi Dhakal poinformował, że w regionach dotkniętych trzęsieniem ziemi ogłoszono stan wyjątkowy.
Do Nepalu zaczyna napływać pomoc z całego świata.
Polscy ratownicy
Polscy strażacy-ratownicy, którzy wystartowali w nocy z Warszawy, dotarli do Nepalu. Mają tam pomagać w akcji ratowniczo-poszukiwawczej po sobotnim trzęsieniu ziemi. Polski samolot przez ponad dwie godziny krążył nad stolicą kraju, Katmandu, podobnie jak maszyny innych linii lotniczych, czekając na zgodę na lądowanie. Na jego pokładzie było 81 strażaków, 12 psów i 80 ton sprzętu. Wszyscy mają pomóc ofiarom trzęsienia ziemi.
Celem ratowników jest zabezpieczenie medyczne poszkodowanych osób oraz zabezpieczenie pod kątem transportu do szpitala.
Pomoc z Polski
Ratownicy mają ze sobą około 200 kg sprzętu medycznego i leków. Być może w ciągu najbliższych dni dołączy do nich druga grupa ratownicza. Pierwsza grupa zamierza na razie zostać na miejscu co najmniej 10 dni, do 7 maja.
Polscy ratownicy medyczni będą najprawdopodobniej pracować w tym samym rejonie co strażacy. Będą udzielać pomocy medycznej osobom uratowanym przez strażaków, lub też tym, którzy odnieśli mniejsze obrażenia.
Akcja ratunkowa
Jak relacjonuje agencja Reutera, rosną obawy, że dojdzie do katastrofy humanitarnej. Władze Nepalu poprosiły o pomoc z zagranicy. Jako pierwsze zareagowały Indie, wysyłając ratowników i sprzęt medyczny.
Tymczasem ratownicy wciąż szukają ciał ofiar lawiny, która zeszła na Mount Everest po trzęsieniu ziemi. Do tej pory potwierdzono śmierć 22 osób, w tym Dana Fredinburga - jednego z menedżerów koncernu Google. Razem z trzema innymi pracownikami tej firmy wspinał się na szczyt.
Liczą się godziny
Do Nepalu dotarła już pomoc i specjalistyczny sprzęt z Indii i Chin. W najbliższym czasie do Katmandu mają przylecieć ratownicy między innymi z Rosji, Stanów Zjednoczonych i Polski. Do stolicy Nepalu dotarł też pierwszy samolot transportowy z 15 najciężej rannymi wspinaczami, których ewakuowano z Everestu.
Agencja Reutera podaje, że nigdy wcześniej na Mount Everest nie zginęło w jednym czasie tak wiele osób. Lawina zasypała częściowo jedną z baz. Nepalskie władze szacują, że w bazie pod Everestem przebywało nawet około 1000 osób, w tym 400 obcokrajowców. Wciąż trwa zbieranie informacji o wspinaczach, którzy przebywali w tym rejonie w chwili zejścia lawiny.
Szukają ocalonych
Indyjskie media podają, że wciąż trwa odgruzowywanie miejsca, w którym stała ponad 50-metrowa wieża, będąca jedną z atrakcji turystycznych Katmandu. W sobotę spod pozostałości budowli wydobyto 180 ciał. Według ratowników, w gruzach wciąż mogą znajdować się żywi ludzie.
Rozległe trzęsienie
Eksperci spodziewają się rosnącej liczby ofiar i znacznych zniszczeń. - To bardzo rozległe trzęsienie ziemi w dość zaludnionym regionie z infrastrukturą, która ucierpiała w wyniku poprzednich trzęsień - powiedział agencji AP sejsmolog Paul Earle z amerykańskich służb USGS.
Ewakuacja turystów
Pierwsze samoloty cywilne wystartowały w niedzielę z międzynarodowego lotniska w Katmandu, które zamknięte było po trzęsieniu ziemi. Według szacunków władz, w Nepalu przebywa obecnie około 300 tys. obcokrajowców, w większości turystów.
Ewakuacja turystów
Władze Indii ewakuują swoich obywateli wojskowymi samolotami. Rejsy z Katmandu wznowiły towarzystwa lotnicze operujące na trasach z Nepalu między innymi do Chin, Indii, Turcji czy Zjednoczonym Emiratów Arabskich. Władze Indii, które uruchomiły most powietrzny między Katmandu i New Delhi zapowiedziały, że zamierzają dziś ewakuować wszystkich swoich obywateli. Do niedzieli do południa miejscowego czasu (różnica między Warszawą, a Katmandu to 3 h i 45 min) na pokładach indyjskich samolotów wojskowych wywieziono ponad 500 osób.
Przebywającym w Nepalu obywatelom Stanów Zjednoczonych pomocy udziela amerykańska ambasada w tym kraju. Amerykanie mogą schronić się w budynku placówki dyplomatycznej.
Na Mount Evereście byli Polacy
Paweł Michalski - himalaista, który jest w bazie pod Mount Everestem napisał, że razem z Jarosławem Gawrysiakiem są "cali i zdrowi". W wiadomości na swoim profilu na Facebooku dodawał: "Mieliśmy wiele szczęścia... niestety nie wszyscy mieli go tyle co my... Jest wiele zniszczeń i ofiar. Ciężko w kilku słowach opisać to co się tu dzieje...".
Zdaniem amerykańskich służb geologicznych wstrząsy były odczuwalne nie tylko w Nepalu, ale także w pobliskich państwach - Indiach, Pakistanie i Bangladeszu.
23 wstrząsy
Do niedzieli Amerykańska Służba geologiczna odnotowała 23 wstrząsy wtórne.
Trzęsienie ziemi w Nepalu
Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.