Tragiczne polowanie. Zaskakująca hipoteza śledczych
Śledczy badają, czy 12-letni syn myśliwego mógł być zaangażowany w tragiczne wydarzenia podczas polowania w Młyniskach. Sławomir A. twierdzi, że to on oddał strzały, ale pojawiają się wątpliwości.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało?: Podczas nocnego polowania w Młyniskach zginął 60-letni mieszkaniec wsi, Andrzej.
- Kto jest podejrzany?: Sławomir A., syn znanego przedsiębiorcy, przyznał się do oddania strzałów.
- Dlaczego są wątpliwości?: Śledczy rozważają, czy 12-letni syn myśliwego mógł być zaangażowany w zdarzenie.
Tragiczne wydarzenia miały miejsce 16 sierpnia około godz. 23. Andrzej, mieszkaniec Młynisk, usłyszał hałasy i wyszedł na podwórze, gdzie został postrzelony. Sławomir A., syn właściciela Zakładów Mięsnych Dobrosławów, twierdzi, że pomylił go z dzikiem. Jednak śledczy mają wątpliwości co do tej wersji wydarzeń - informuje "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W Rosji liczy się tylko siła". Ekspert o szansach na pokój w Ukrainie
Czy syn myśliwego mógł być zaangażowany?
Podczas polowania Sławomirowi A. towarzyszył jego 12-letni syn oraz dwóch innych myśliwych. Prawo w Polsce zabrania udziału dzieci w polowaniach, co budzi dodatkowe pytania. Prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie przyznała, że sprawa wymaga dokładnego wyjaśnienia. Śledczy rozważają przesłuchanie chłopca, który był jedynym świadkiem tragedii.
- W tej sprawie jest sporo wątpliwości, które trzeba wyjaśnić - powiedziała w rozmowie z "Faktem" prokurator Jolanta Dębiec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Jakie są dalsze kroki śledczych?
Decyzja o przesłuchaniu dziecka należy do prokuratora z Lubartowa. Jeśli dojdzie do przesłuchania, odbędzie się ono w sądzie, w obecności psychologa. Śledczy badają również, dlaczego doświadczony myśliwy mógł pomylić człowieka z dzikiem z odległości 150 metrów, mając do dyspozycji lunetę celowniczą.
Andrzej, ofiara tragicznego zdarzenia, był znanym mieszkańcem wsi, pracownikiem zarządu dróg powiatowych i pasjonatem hodowli gołębi. Planował wkrótce przejść na emeryturę. Jego teściowa, pani Stefania, opisała, jak została obudzona telefonem od wnuków, którzy zauważyli ciało przed bramą.
Sławomir A. jest współwłaścicielem spółki SH Pasze Michów i synem Henryka A., właściciela dużych zakładów mięsnych. Rodzina od lat uprawia ziemię w Młyniskach, jednak mieszkańcy podkreślają, że dziki pojawiają się tam rzadko, co podważa zasadność polowania.
źródło: Fakt
Czytaj także: