Tragiczna śmierć nastolatki. Zginęła, bo źle zrozumiała hiszpańskiego instruktora
17-letnia Holenderka podczas wakacji w Hiszpanii postanowiła skoczyć na bungee. Niestety, w momencie skoku z wiaduktu drugi koniec liny nie był do niczego przywiązany.
Sąd zajmujący się sprawą stwierdził, że bezpośrednią przyczyną śmierci dziewczyny był "kiepskiej jakości angielski” hiszpańskiego instruktora skoków. 17-latka zrozumiała polecenie instruktora "no jump” jako "now jump” i skoczyła w momencie, gdy lina nie była jeszcze przywiązana.
"Śmierci Very można było uniknąć, gdyby instruktor użył zwrotu "don't jump”, który w istocie jest poprawnym sformułowaniem" - stwierdził sąd. Ponadto instruktor nie sprawdził dokumentów dziewczyny. Nie była pełnoletnia, więc nie powinna dostać pozwolenia na skok. Dodatkowo, jak podkreślono w wyroku, skoki z wiaduktów są w Hiszpanii zabronione.
Instruktor posługujący się kiepskiej jakości angielskim został uznany za winnego nieumyślnego spowodowana śmierci. Szefa firmy, która organizowała skoki oskarżono o spowodowanie śmierci na skutek niedbalstwa.
źródło: The Independent, wprost.pl