PolskaTragedia w Szpitalu Bielańskim

Tragedia w Szpitalu Bielańskim

Młoda kobieta poszła do Szpitala
Bielańskiego w Warszawie o własnych siłach. Do domu już nie
wróciła. Rodzina podejrzewa, że dziewczyna zmarła, bo podano jej
lek przeznaczony dla kogoś innego - pisze "Życie Warszawy".

Anna L. trafiła na badania lekarskie do Szpitala Bielańskiego. Zatrzymano ją na jednym z oddziałów. Po kilku dniach kobieta zmarła. Jej rodzina przypuszcza, że podano jej lek przeznaczony dla innego pacjenta. Bulwersującą sprawę bada już warszawska prokuratura - informuje "ŻW".

Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez lekarzy złożyła rodzina tragicznie zmarłej pacjentki. Obarcza personel placówki winą za śmierć młodej kobiety.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pacjentki Szpitala Bielańskiego. Na razie jest to postępowanie w sprawie- mówi Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Przyczyny, które doprowadziły do tragicznej śmierci kobiety, otoczone są tajemnicą. Lekarze i personel medyczny oddziału, na którym leżała Anna L., nie udzielają żadnych informacji. Prokuratura, ze względu na dobro śledztwa i jego początkowy etap, nie jest skora do wynurzeń.

Co zatem wiadomo? Anna L., mieszkająca pod Olsztynem, została przyjęta do Szpitala Bielańskiego 14 września. Czuła się na tyle dobrze, że stawiła się tam o własnych siłach. W Klinice Endokrynologii szpitala miała poddać się specjalistycznym badaniom, które były konieczne, by kontynuować jej leczenie. Po przeprowadzeniu badań lekarze mieli usunąć jej - w szpitalu onkologicznym - guz nadnercza. Do operacji jednak nie doszło. Krótko po przyjęciu na oddział stan pacjentki niespodziewanie bardzo się pogorszył - pojawiły się problemy m.in. z oddychaniem i niewydolność krążenia. Annę L. przewieziono na oddział intensywnej opieki medycznej, ale nie uratowano jej życia. Zmarła 20 września, po niespełna tygodniu pobytu w szpitalu.

Przyczyną drastycznego pogorszenia się stanu zdrowia Anny L. mogło być - jak sugeruje rodzina zmarłej w doniesieniu do prokuratury - podanie jej leku przeznaczonego dla innej pacjentki. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)