Tragedia w Piotrkowie Trybunalskim. 20-latek zmarł na oczach rodziny
Dramat podczas rodzinnej imprezy suto zakrapianej alkoholem. 33-latek zaatakował siostrzeńca nożem, zadając dwa ciosy. Jeden z nich był śmiertelny.
Do zdarzenia doszło w jednej z kamienic przy al. 3 Maja w Piotrkowie Trybunalskim. To tam trwała rodzinna impreza, w której uczestniczyły cztery osoby: trzech mężczyzn i kobieta. Wszyscy byli spokrewnieni, a kobieta była matką zabitego 20-latka.
Policja interweniowała dwa razy z powodu kłótni, które wybuchnęły podczas imprezy. Początkowo doszło do wymiany zdań, jednak później pijany 33-latek zaatakował swojego siostrzeńca nożem. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", zadał dwa ciosy w klatkę piersiową, jeden z nich trafił aż do serca.
Na miejsce tragedii przyjechała karetka, jednak mężczyzny nie udało się uratować.
Policja przesłuchała wszystkich uczestników imprezy oraz babcię zamordowanego, która w tym czasie przebywała w mieszkaniu. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, sprawca zbrodni przerażony tym, co zrobił, uciekł na strych budynku. To tam go znaleźli policjanci.
33-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Sąd zdecydował, że najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl