Tragedia w Luboniu: nagła śmierć na boisku 9‑letniego piłkarza
Mały Ksawery po zdobyciu gola na szkolnym boisku cieszył się jak szalony. Chwilę później padł nieprzytomny na murawę. Mimo prób reanimacji zmarł.
9-letni Ksawery trenował piłkę nożną w klubie UKS „Jedynka” z Lubonia. W czwartek razem z całą drużyną miał trening, w czasie którego nawet udało mu się strzelić gola. Jak każdy piłkarz, cieszył się z tego jak szalony. Po chwili jednak zgłosił trenerowi, że źle się czuje i kiedy już schodził z boiska, nagle padł nieprzytomny na murawę.
Na miejsce po kilku minutach przyjechała karetka. Mimo kilku-dziesięciominutowej reanimacji chłopiec zmarł. Wszystko wskazuje na to, że doznał zawału serca. Śmierć Ksawerego jest dla wszystkich szokiem, ponieważ chłopak był regularnie badany i nie wykryto żadnych przeciwwskazań, które uniemożliwiałyby mu grę w piłkę nożną.
- Ostatnie badanie chłopczyk przechodził u nas w kwietniu tego roku. Wcześniej we wrześniu 2013 roku. W jego wynikach nie było nic niepokojącego – zapewnia w rozmowie z „Głosem wielkopolskim” Grzegorz Biegański, pediatra i lekarz sportowy z Wielkopolskiej Przychodni Sportowo-Lekarskiej w Poznaniu.
Pogrzeb chłopca odbędzie się dzisiaj.