Tragedia w jeziorze Hańcza - utonęła 29‑latka
29-letnia kobieta z Warszawy utonęła w czasie nurkowania w jeziorze Hańcza na Suwalszczyźnie. Druga, która samodzielnie zdołała wypłynąć na powierzchnię, trafiła na badania do szpitala.
Szczegóły wypadku wciąż są ustalane, wstępne informacje wskazują, że nurkujące rekreacyjnie w parze kobiety, prawdopodobnie za głęboko zeszły pod wodę.
Jak podali strażacy, po godz. 13.00 jedna z nurkujących sama zdołała wypłynąć na powierzchnię. Druga przebywała pod wodą kilkadziesiąt minut i nie udało się jej uratować; jej ciało odnalazły inne nurkujące tam osoby.
Justyna Aćman z zespołu prasowego podlaskiej policji powiedziała, że stan kobiety, która zdołała wypłynąć na powierzchnię, nie jest poważny, ale trafiła na badania do szpitala.
Hańcza jest najgłębszym jeziorem w Polsce (108,5 metra). Jest bardzo lubiane przez płetwonurków, ze względu na swoją specyfikę - nagłe spady i ostre zbocza. Około 400 metrów od brzegu jeziora, od strony Błaskowizny, jest nagłe, kilkudziesięciometrowe zbocze, tzw. ściana, uznawana przez fachowców za bezpieczną, jednak co roku giną tam płetwonurkowie.