W domu był jeszcze syn. Ujawniamy szczegóły tragedii w Puszczykowie

Wstrząsające szczegóły tragedii w Puszczykowie. - Matka i córki nie żyły już prawdopodobnie od poniedziałku - mówi nam osoba z bliskiego otoczenia rodziny, która ma najnowsze informacje w tej sprawie. Doniesienia te potwierdziliśmy w drugim niezależnym źródle.

W Puszczykowie odkryto zwłoki trzech osób
W Puszczykowie odkryto zwłoki trzech osób
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Jakub Kaczmarczyk
Mateusz Dolak

19.11.2023 | aktual.: 19.11.2023 22:00

O trzech ciałach znalezionych w domu pod Poznaniem policja poinformowała w sobotę wieczorem.

Zgłoszenie do służb wpłynęło w sobotę około godziny 15. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, ojciec i mąż powiedział komuś, co się wydarzyło i dopiero wtedy powiadomiono służby. - Przyznał się - twierdzi nasz informator. Został zatrzymany.

Nieoficjalnie poznaliśmy dramatyczne szczegóły tej sprawy. Jak ustaliliśmy, ciała trzech osób miały być zamknięte w jednym z pokoi w domu. Tak, by nie dowiedział się o nich 11-letni syn ofiary. 42-letni ojczym przez kilka dni miał wmawiać mu, że "jego mama z dziewczynkami wyjechała". A to oznacza, że zbrodnia mogła zostać popełniona dużo wcześniej.

Rzecznik wielkopolskiej policji potwierdził w niedzielę w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że do zbrodni mogło dojść "dużo wcześniej", a szczegóły będą w tej sprawie ustalane.

Wstrząsający opis tragedii w Puszczykowie

- To była normalna rodzina. Zero agresji. Sześć lat temu przeprowadzili się tu z Ukrainy - słyszymy od naszego informatora.

Dom, w którym mieszkali, był wynajmowany. Podejrzewany o zabójstwo pracował w restauracji naprzeciwko. Kilka miesięcy temu zwolnił się i podjął zatrudnienie w firmie cateringowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Jesteśmy zdruzgotani. Dzieci zawsze były zadbane, uśmiechnięte. Nic nie wskazywało, że może dojść do takiej tragedii - podsumowuje nasz rozmówca.

Tragedia w Puszczykowie

Rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak informował również, że matka miała 29 lat, a dwie dziewczynki półtora roku i ponad cztery lata. Mężczyzna, który jest podejrzewany w sprawie ma z kolei 42 lata. Do momentu publikacji nie został przesłuchany przez służby. Prawdopodobnie dojdzie do tego w poniedziałek.

- Przeprowadzamy oględziny, ale także ustalamy wszystkie szczegóły, które pozwolą ustalić, co się wydarzyło, z jakiego powodu ten mężczyzna mógł dokonać tego zabójstwa, bo nie ukrywam, że jest on osobą podejrzewaną o ten czyn - mówił Borowiak w sobotę wieczorem na antenie Polsat News.

Sprawa wstrząsnęła mieszkańcami miejscowości. - Zostałem powiadomiony o tej tragedii. Jestem w kontakcie z komendantem policji - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Balcerek, burmistrz Puszczykowa.

- Straszne, co się wydarzyło. Jesteśmy wstrząśnięci - dodał i zapewnił, że jeżeli będzie potrzebna jakakolwiek pomoc, zostanie ona udzielona.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Zobacz też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
nie żyjedzieckokobieta
Zobacz także