Tragedia na imprezie w Bydgoszczy. "Studentka mogła się udusić, ściśnięta przez tłum"
Uduszenie było prawdopodobnie przyczyną zgonu 24-latki, jednej osób z poszkodowanych na imprezie studenckiej na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym (UTP) w Bydgoszczy - poinformowała bydgoska prokuratura.
16.10.2015 | aktual.: 16.10.2015 19:07
W nocy ze środy na czwartek w budynkach dydaktycznych uczelni w łączniku między pomieszczeniami, w których odbywała się studencka impreza, uczestnicy zaczęli się w pewnym momencie wzajemnie tratować. Obrażenia odniosło w sumie 11 osób, najciężej poszkodowana studentka UTP zmarła. Trzy inne osoby nadal przebywają w bydgoskich szpitalach.
Śledztwo w sprawie zdarzenia wszczęła Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ. Jest ono prowadzone "pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, a także w związku ze spowodowaniem śmierci uczestnika zdarzenia". W piątek przeprowadzona została sekcja zwłok 24-latki.
- Po wykonaniu czynności sekcyjnych wiemy wstępnie, że śmierć nastąpiła na skutek uduszenia, po unieruchomieniu klatki piersiowej. Z tego można wnioskować, że 24-latka była ściśnięta między innymi osobami i nie miała możliwości oddychania - poinformował zastępca prokuratora rejonowego Adam Lis.
Jak wyjaśnił, z zebranych materiałów wynika, że kobieta straciła przytomność, już na miejscu była reanimowana, ale reanimacja nie przyniosła skutku. W szpitalu stwierdzono zgon.
Prokurator powiedział, że sekcja nie wykazała obrażeń głowy, mogących bezpośrednio skutkować śmiercią; wcześniej nie wykluczano, że studentka mogła upaść i zostać stratowana. - Badania wskazują, że nie została zadeptana przez tłum, raczej była przyparta przez osoby do innych osób - wyjaśnił.
Prokurator: treści zeznań nie ujawniamy ze względu dla dobra śledztwa
Jak dodał, w ramach postępowania w piątek prowadzone były dalsze przesłuchania świadków: ochroniarzy, studentów, organizatorów imprezy i władz uczelni. - Treści zeznań nie ujawniamy ze względu dla dobra śledztwa - powiedział prokurator.
Okoliczności zdarzenia na UTP wyjaśnić ma też specjalna komisja powołana przez rektora. Na jej wniosek zawieszony został prorektor ds. dydaktycznych i studenckich. W ciągu najbliższych dwóch tygodni komisja przygotować ma raport.
Rzecznik UTP Mieczysław Naparty poinformował w piątek PAP, że pierwsze ustalenia komisji wskazują na liczne nieprawidłowości, do których doszło przy organizacji imprezy. Wskazał m.in., że zgoda władz uczelni na organizację imprezy w dwóch pomieszczeniach połączonych łącznikiem wydana została wkrótce przed jej rozpoczęciem wobec "usilnych nalegań samorządu studenckiego". Rzecznik podał, że decyzję w tej sprawie podjął prorektor, który został zawieszony.
Także minister nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska, która spotkała się z władzami uczelni i członkami komisji przyznała w piątek, że wiele wskazuje na to, że impreza nie była dobrze przygotowana. Jak mówiła, impreza nie została zgłoszona jako impreza masowa, tymczasem organizatorzy mieli taki obowiązek.
Według ustaleń policji w imprezie brało udział ok. 1,2 tys. studentów. Według władz uczelni, w imprezie łącznie uczestniczyło ok. tysiąca osób, a jednocześnie w budynkach mogło przebywać ok. 700-800 osób.