Tragedia dziecka przez pijaną babcię
Poparzony 11-miesięczny chłopiec trafił do chorzowskiego szpitala. Na dziecko wylał się wrzątek z czajnika elektrycznego. Chłopcem, w chwili wypadku, opiekowała się 49-letnia babcia - tak pijana, że nie była w stanie dmuchnąć w alkomat.
10.03.2008 | aktual.: 10.03.2008 11:49
Jak poinformował zespół prasowy śląskiej policji, kobieta jeszcze tego samego dnia zostanie przesłuchana przez prokuratora. Prawdopodobnie odpowie za narażenie wnuczka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu mimo obowiązku opieki, za co grozi do 5 lat więzienia.
Do wypadku doszło w sobotę wieczorem, w jednym z mieszkań w Piekarach Śląskich. Małym Kacprem od rana opiekowała się babcia. Choć nie wiadomo, jak dokładnie doszło do wypadku, policjanci ustalili, że w chwili oparzenia chłopiec znajdował się w chodziku, włączony czajnik stał na komodzie.
Obrażenia Kacpra okazały się poważne - dziecko trafiło do Szpitala Dziecięcego w Chorzowie. Przybyli na miejsce wypadku policjanci nie byli w stanie sprawdzić, jak pijana była babcia chłopca. Kobieta była tak pijana, że nie była w stanie dmuchnąć w alkomat. W związku z podejrzeniem popełnienia przez nią przestępstwa policjanci zatrzymali 49-latkę i umieścili w izbie wytrzeźwień.