Tomczyk mówił o dronach. Wspomniał o Miedwiediewie i Pieskowie
- Jeżeli mamy przypuszczenie, że gdzieś jest winna Rosja, to w 99 proc. przypadków to jest Rosja, a w tym przypadku na 100 proc. to jest Rosja - powiedział w piątek wiceszef MON Cezary Tomczyk. Rozprawił się też z szerzonymi przez Dmitrija Miedwiediewa i Dmitrija Pieskowa teoriami.
W nocy z wtorku na środę, w trakcie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Uruchomiono procedury obronne. Polskie i sojusznicze systemy radiolokacyjne śledziły kilkanaście obiektów. W przypadku tych mogących stanowić zagrożenie zdecydowano o neutralizacji.
Tomczyk: Radziłbym politykom Konfederacji wyciągnąć z tego wnioski
O tę sytuację oraz o słowa polityków Konfederacji, że rzekomo częściowo winę za to, co się wydarzyło, ponosi Ukraina, został w piątek zapytany wiceszef MON Cezary Tomczyk.
- Informacje, które są przekazywane, że winę ponosi Ukraina, są po prostu informacjami nieprawdziwymi, niemądrymi, szkodliwymi i głupimi. I takie samo zdanie w tej sprawie ma polski rząd na czele z premierem Donaldem Tuskiem i polski prezydent Karol Nawrocki - odpowiedział, dodając: - I myślę, że to jest najlepszy komentarz, bo jeżeli te dwa ośrodki władzy, które są najważniejsze w Polsce, czyli rząd i prezydent, mówią jednym głosem, to radziłbym politykom Konfederacji wyciągnąć z tego wnioski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie manewry tuż przy polskiej granicy. Ekspert mówi o działaniach Rosji
Wiceszef MON dodał, że jest to też szkodliwe, ponieważ "intencją Rosji w przypadku tego typu historii, zagrożeń jest właśnie to, żeby powodować tego typu dyskusje".
- Jeżeli przyjrzymy się na przykład działaniom rzecznika Dmitrija Pieskowa czy na przykład informacjom, które przekazuje były prezydent Dmitrij Miedwiediew - to są właśnie informacje, które często sugerują, że winna jest albo Ukraina, albo jakiś inny kraj - powiedział Tomczyk.
- Naprawdę: jeżeli mamy przypuszczenie, że gdzieś jest winna Rosja, to w 99 proc. przypadków to jest Rosja, a w tym przypadku na 100 proc. to jest Rosja - podkreślił.
Jak dodał, "od samego początku wiemy, gdzie te obiekty zaczęły swój lot, mamy w tej sprawie pełne rozeznanie, które pochodzi albo z systemów NATO-wskich, albo ukraińskich, albo polskich, albo amerykańskich, więc nic w tej sprawie nie jest tajemnicą". - Znamy dokładnie trajektorie, znamy lot i też wiemy, jak tego typu obiekty funkcjonują, więc tu nie ma żadnych tajemnic - podsumował.
Czytaj też: