Tomasz Siemoniak: nie jestem dublerem Ewy Kopacz
- Nie jestem dublerem Ewy Kopacz - oznajmił kandydat na szefa PO, Tomasz Siemoniak w programie #dziejesienazywo. Skomentował w ten sposób wypowiedź Grzegorza Schetyny, kontrkandydata w wyścigu o fotel lidera Platformy, na swój temat.
Siemoniak podkreślił, że - podobnie jak Schetyna - był ministrem rządzie Kopacz i bliskiej współpracy z nią "absolutnie się nie wypiera".
Pogląd, jakoby był jej prawą ręką, a więc i współautorem porażki PO w ostatnich wyborach, skomentował dosadnie, mówiąc: - Wydaje mi się, że tego rodzaju krytyki są mocno na wyrost. To mój kontrkandydat częściej występował w telewizji i był twarzą PO. Siemoniak dodał, że jego zdaniem wszyscy są odpowiedzialni za sukcesy i porażki Platformy.
- Dobrze wie Grzegorz Schetyna, że zajmowałem się głównie sprawami bezpieczeństwa i jest to "full time job". Nie uchylam się ani milimetra od odpowiedzialności za politykę pani premier, ale dobrze Schetyna wie, że razem jesteśmy za to odpowiedzialni - powiedział były szef MON.
W ocenie Siemoniaka, robienie kampanii na tym, że Kopacz jest zła to fatalny pomysł. - Ona jest przewodniczącą PO. Zrezygnowała z kandydowania, ale przez rok - w bardzo trudnym czasie - wykonała ogromną pracę. Jeżdżę po Polsce i ludzie to szanują - stwierdził gość #dziejesienazywo.
- Przewodnictwo Kopacz to był czas, gdy trzy razy szliśmy do wyborów - mordercze tempo. Ostatni rok kadencji jest piekielnie trudny. No i wyjazd Tuska do Brukseli... Oceniając ten rok Kopacz trzeba brać pod uwagę w jakich okolicznościach przyszło jej rządzić - dodał.