Tomasz Siemoniak: nawet audyt warzywniaka jest na piśmie
Ten tak zwany audyt z wczoraj to w ogóle było dziwne zdarzenie, bo nawet audyt warzywniaka jest na piśmie, a wczoraj nic na piśmie nie było. Były popisy różnych ministrów - stwierdził w RMF FM były minister obrony Tomasz Siemoniak. Zapowiedział, że Platforma Obywatelska odniesie się do postawionych przez rząd PiS zarzutów i je obali "punkt po punkcie".
- Minister Macierewicz jak Herkules, w ciągu kilku miesięcy wszystko odbudował i teraz armia jest w świetnym stanie - stwierdził Siemoniak komentując słowa szefa MON, który zarzucił rządowi PO-PSL likwidację armii, marnotrawstwo, korupcję i demoralizację. - Do każdego z tych nieprawdziwych zarzutów, które się wczoraj pojawiły, odniesiemy się szczegółowo i chcę zapewnić - armia była w dobrym stanie, chwalona przez sojuszników w listopadzie zeszłego roku, gdy minister Macierewicz ją obejmował. To jego działania, jego brak powagi - fale elektromagnetyczne, 20-letni doradca, nocne najście na centrum kontrwywiadu - one wszystkie wystawiają naszą powagę, a przede wszystkim powagę ministra, na szwank - stwierdził były szef MON.
- Moje wrażenie było takie, że najgorszy rząd po 89 roku pokazał się w pełni opinii publicznej - mówił Siemoniak pytany o wrażenia związane z falą zarzutów postawionych w Sejmie przez ministrów rządu PiS. - Polszczyzna ministra kultury, precyzja ministra finansów, zrównoważenie ministra obrony - to wszystko wczoraj zobaczyliśmy. Nawet rząd nie był w stanie tego audytu napisać i rozdać posłom - dodał.
Zdaniem Siemoniaka "patologie należy piętnować", ale w audycie mało było konkretnych informacji. - Mówmy konkretnie - dowody na stół. Inaczej to jest tylko insynuacja - stwierdził.
Polityk Platformy zapewnił, że audyt "nie podciął skrzydeł" jego partii. - Zobaczyliśmy twarz PiS-u i to też jest bardzo cenne doświadczenie z wczorajszego dnia, jaki rząd i jacy ministrowie nami rządzą - stwierdził były szef MON.
Siemoniak nie wykluczył, że oskarżani przez obecny rząd byli ministrowie będą bronić swoich racji w sądzie. - Będziemy analizować to co powiedzieli. Jeśli cokolwiek będzie się nadawało na materię prawną, to na pewno tak - stwierdził.