Tomasz Grodzki zwrócił się do Ukraińców. Przeprasza za niektóre działania polskiego rządu
- Senat RP i ja osobiście robimy wszystko, oficjalnie i niejawnie, abyście zwyciężyli, a przede wszystkim aby jak najszybciej zakończyć wojnę, przegnać agresora i przystąpić do odbudowy kraju - przekazał Tomasz Grodzki w wystąpieniu skierowanym do Rady Najwyższej Ukrainy. Równocześnie marszałek Senatu skrytykował niektóre z działań polskiego rządu, mówiąc o "finansowaniu zbrodniczego reżimu".
26.03.2022 | aktual.: 26.03.2022 13:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wystąpienie skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy znalazło się m.in. w mediach społecznościowych Tomasza Grodzkiego i Senatu RP. Marszałek podkreślił, że łączy się z kraju, w którym bezpieczne schronienie znalazło ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy, głównie kobiet i dzieci.
Jak wskazał Grodzki, zostali oni zmuszeni do ucieczki z ojczyzny "z powodu okrutnej, niczym nieuzasadnionej agresji Rosji na niezagrażającego jej sąsiada". Marszałek dodał też, że za sprawą wojny w Ukrainie tworzy się "nowy rozdział braterskich relacji między naszymi narodami, który wzbudza szerokie uznanie na całym świecie".
Wojna w Ukrainie. Tomasz Grodzki ze specjalnym wystąpieniem
W swoim wystąpieniu Tomasz Grodzki użył mocnych słów w kontekście Władimira Putina, porównując go do Adolfa Hitlera. - Wyrzekliście się broni jądrowej w zamian za nienaruszalność granic i zostaliście brutalnie oszukani przez zbrodniczy reżim szaleńca, którego bez żadnej przesady można nazwać Hitlerem XXI wieku - powiedział marszałek Senatu.
- Muszą za to zapłacić, bo jeśli nie, będzie to oznaczało przyzwolenie na atakowanie słabszych bez powodu, na gwałcenie praw i wolności narodów, a konsekwencje zburzenia mozolnie budowanego po II wojnie światowej ładu będą tragiczne. To nie jest tylko agresja Rosji przeciw Ukrainie, to jest starcie cywilizacji wolnego świata z okrutną dyktaturą - dodał Grodzki.
Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki do Rady Najwyższej Ukrainy
Zdaniem Grodzkiego, Ukraińcy walczący z rosyjskim agresorem są obecnie "sumieniem wolnego świata", dlatego też moralnym obowiązkiem Polski i Zachodu jest wspieranie Ukrainy "na wszystkie możliwe sposoby".
- Ale trzeba to podkreślić z całą mocą: cały cywilizowany świat musi działać z podobną determinacją i bezwzględną wolą poskromienia agresora. Sankcje muszą być kompletne i stanowczo egzekwowane - dodał marszałek Senatu.
Marszałek Senatu przeprasza za polski rząd
W swoim wystąpieniu Tomasz Grodzki zaatakował też polski rząd. - Muszę was przeprosić za to, że niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów - przekazał marszałek.
- W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi. Agresor musi być całkowicie izolowany i musi boleśnie odczuć, że świat twardo stoi po stronie zaatakowanych i nie pozwoli na rzeź Ukrainy - dodał Grodzki.
W opinii marszałka, w tej sytuacji należy działać zdecydowanie. - Mniej słów, więcej czynów. Dla mnie jako dla chirurga to jasne i oczywiste. Musicie w sposób ciągły dostawać broń pozwalającą niszczyć wrogie siły ale i systemy skutecznie strzegące ukraińskiego nieba przed wrogimi samolotami i rakietami, aby było ono czyste i bezpieczne - podkreślił.
Krytyka pod adresem Tomasza Grodzkiego
Atak marszałka Senatu na polski rząd wywołał reakcję środowisk prawicowych. "Nie tak dawno, bo dwa lata temu, marszałek Tomasz Grodzki, wbrew stanowisku rządu RP, lobbował za otwarciem 'ostrożnego otwarcia kanału komunikacji' z Kremlem" - przypomniał na Twitterze Samuel Pereira z TVP Info.
"Damą jestem, więc nie mogę użyć publicznie wulgarnego określenie na tego SSyna" - napisała z kolei Małgorzata Jacyna-Witt, przewodnicząca klubu radnych PiS w sejmiku województwa zachodniopomorskiego.
"Obrzydliwe" - stwierdził krótko Michał Karnowski z serwisu wpolityce.pl.
Nieco obiektywniej na sprawę spojrzał Łukasz Rogojsz z gazeta.pl. Zwrócił on uwagę na to, że "gdyby nie ten krótki antyrządowy fragment, to byłaby naprawdę dobra robota". "A tak przez kilka zdań szlag trafia siedem minut gadania, bo w świat idzie przekaz, że marszałek chciał kosztem Ukraińców zabawić się w partyjną politykę" - napisał Rogojsz.
"No i jeszcze jedna rzecz: niech marszałkowi ktoś wytłumaczy, że ten rosyjski węgiel sprowadzają polskie firmy prywatne, a nie polski rząd. Tyle razy było to już wałkowane w ostatnich latach, że wstyd sadzić takie byki" - dodał.
Czytaj także: