Tomasz Grodzki pod ostrzałem. Jego pacjenci poróżnieni
Do mediów zgłaszają się osoby, które donoszą o nielegalnych praktykach Tomasza Grodzkiego, kiedy był dyrektorem szpitala. Jednak nie tylko one. Głos zabrał też mężczyzna, którego ojciec był pod opieką Grodzkiego, i który podkreśla, że ma mu za co dziękować.
31.12.2019 | aktual.: 28.03.2022 14:01
Poza głosami pacjentów Grodzkiego, którzy zarzucają mu przyjmowanie łapówek, są też zupełnie odmienne relacje. Swoją na Facebooku przedstawił Daniel Lis.
Napisał o swoim ojcu, u którego podejrzewano guza w śródpiersiu, raka płuc. Podkreślił, że szpital w Zdunowie robił na nim bardzo złe wrażenie, ale "budujący byli lekarze".
"Lekarz, który operował mojego tatę, był stuprocentowym profesjonalistą. Był kompetentny, a przy tym kontaktowy i z szacunkiem odnosił się do pacjentów. Był takim lekarzem, na którego chcielibyście trafić w razie problemów. Nie było mowy o żadnych pieniądzach, nie powoływaliśmy się na żadne znajomości, bo ich nie mieliśmy (od razu uprzedzę: później z córką tego lekarza chodziłem do jednej klasy w liceum, ale wtedy nie znaliśmy się jeszcze). Mój tata był najzwyklejszym pacjentem, jakich tysiące".
Tym lekarzem był Tomasz Grodzki, obecny marszałek Senatu. "Człowiek, któremu ja i moi rodzice jesteśmy wdzięczni i którego darzymy ogromnym zaufaniem. Może polska służba zdrowia daje wiele powodów do narzekań, ale to nie jest ten przypadek" - podkreślił Daniel Lis.
Przypomnijmy, że po stronie Grodzkiego stanął też jego były pacjent Andrzej Kaciupa, wieloletni działacz PiS.
Przeczytaj również:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl