Tomasz Cichocki chce opłynąć świat jachtem bez zawijania do portów
Kapitan Tomasz Cichocki chce ponownie opłynąć świat jachtem bez zawijania do portów. W maju 2012 roku okrążył już glob, ale miał przymusową przerwę. Nową próbę chce rozpocząć pod koniec sierpnia.
W czwartek w Górkach Zachodnich doszło do prestartu, czyli symbolicznego, uroczystego pożegnania kapitana Tomasz Cichockiego, zorganizowanego dla polskich kibiców i przyjaciół. Po uroczystości, jacht symbolicznie opuścił marinę, inaugurując ostatnią fazę przygotowań do samotnego opłynięcia globu. Kapitan po chwili zawrócił do mariny, ponieważ jacht miał być udostępniony do zwiedzania.
Nowa jednostka jest o trzy metry dłuższa od "Polskiej Miedzi", na której Cichocki pływał wcześniej. Łódka jest inaczej skomponowana i wyposażona. Chrzest jednostki wartej ponad milion złotych obejrzeli rodzina, przyjaciele i sponsorzy żeglarza. Matką chrzestną została przedstawicielka firmy sponsorującej rejs. Od piątku jednostka jest przygotowywana do wypłynięcia z Gdańska. 30 Lipca uda się w rejs do Brestu, gdzie oficjalnie rozpocznie rejs dokoła świata.
Uroczystość związana jest z rozpoczęciem projektu, w ramach, którego kpt. Tomasz Cichocki podejmie próbę samotnego opłynięcia kuli ziemskiej, południową trasą na wschód bez zawijania do portów. Rejs został zgłoszony do WSSR Council, czyli komisji odpowiedzialnej za rejestrowanie rekordów żeglarskich. Kapitan rozpocznie samotny rejs 6 września 2014 we francuskim mieście Brest.
Kapitan już raz podjął próbę opłynięcia kuli ziemskiej w systemie non-stop, trasą na wschód, czyli z wiatrem. Za pierwszym razem doszło do awarii i jednostka musiała zawinąć do Port Elizabeth w RPA, aby naprawić uszkodzoną płetwę sterową. Po niezbędnych naprawach rejs kontynuowano, ale Tomasz Cichocki nie zaliczył próby.