Toksyczne paliwo runie na Ziemię? Awaria rosyjskiej sondy
Jest szansa na uratowanie rosyjskiej sondy „Fobos - Grunt”, która utknęła na orbicie Ziemi. Misja międzyplanetarna na jeden z księżyców Marsa rozpoczęła się dość pechowo. Bezzałogowa sonda po wyjściu z atmosfery straciła orientację w przestrzeni kosmicznej co uniemożliwiło włączenie się silników manewrowych. Część ekspertów obawia się, że aparat z 12 tonami toksycznego paliwa może runąć na Ziemię.
Tymczasem optymistyczne wieści nadeszły z Rosyjskiej Agencji Kosmicznej - "Roskosmos”. Specjaliści wyjaśniający przyczyny awarii przekonują, że są w stanie przeprogramować urządzenia pokładowe i uruchomić silniki manewrowe. Operacja zostanie przeprowadzona w piątek nad ranem, gdy tylko sonda znajdzie się w zasięgu naziemnych stacji nadawczych.
"Fobos - Grunt” wystartowała z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. W przestrzeni kosmicznej okazało się, że urządzenia nawigacyjne nie mogą ustalić właściwej pozycji słońca co uniemożliwiło odpalenie silników manewrowych. Aparat ma dolecieć na jeden z księżyców Marsa i przy pomocy urządzenia skonstruowanego przez polskich naukowców a potocznie nazywanego "chomikiem” ma pobrać próbki gruntu.