"To wyglądało jak początek wojny" - relacje świadków
Na niebie nad Uralem rano spadł deszcz meteorytów. Fala uderzeniowa po wybuchu spowodowała zniszczenia na ziemi. Meteoryty spadły m.in. w Czelabińsku, Jekaterynburgu, Tiumeniu, Kurganie, Orenburgu i Magnitogorsku. Ponad 500 osób zostało rannych. Władze ostrzegają, że przed północą może dojść spadku kolejnych meteorytów. Świadkowie relacjonują, że "to wszystko wyglądało jak początek jakiejś wojny".
15.02.2013 | aktual.: 15.02.2013 18:10
Meteoryty pojawiły się nad Uralem około 9.20 czasu lokalnego (7.20 czasu moskiewskiego; 4.20 czasu polskiego). Wkrótce nastąpiły trzy eksplozje. Według resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych największe odłamki spadły na niezaludnionym obszarze około 80 km od miejscowości Satki, w obwodzie czelabińskim.
W samym Czelabińsku zawalił się dach i runął fragment muru w fabryce cynku. Poważnie uszkodzona została też jedna z tamtejszych szkół. Ucierpiał także budynek Czelabińskiego Uniwersytetu Państwowego. W wielu domach z okien powypadały szyby.
Władze miasta zaleciły rodzicom zabranie dzieci z przedszkoli i szkół. Temperatura powietrza w Czelabińsku wynosi minus 18 stopni Celsjusza.
Świadkowie mówią, że włączały się alarmy samochodowe; odnotowano przerwy w działaniu telefonów komórkowych. "O godz. 11 czasu lokalnego (godz. 6 czasu polskiego) mieliśmy liczne zgłoszenia różnych urazów, zranień i kontuzji" - cytuje agencja Interfax źródło w administracji obwodu czelabińskiego.
Większość poszkodowanych to osoby pokaleczone obłamkami szyb. Wśród rannych są dzieci. Szpitale proszą, by pacjenci, którzy mogą chodzić, zwolnili łóżka dla rannych.
- To wyglądało, jakby zaczynała się wojna. W powietrzu unosił się zapach dymu - relacjonowali mieszkańcy.
To nie koniec
W rosyjskich mediach pojawiają się informacje, że jeszcze przed północą mogą spaść kolejne meteoryty. Dochodzi do tego, że mieszkańcy próbują opuścić ten rejon. Samochody stoją w gigantycznych korkach.
W całym obwodzie czelabińskim zamknięto szkoły.