"To się nie stanie szybko". Tusk liczy na deklaracje w sprawie KPO. Kulisy wizyty w Brukseli
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, Donald Tusk może uzyskać w tym tygodniu przełomową deklarację w Brukseli: jeśli jego nowy rząd ustawowo zagwarantuje niezależność sędziów, rozpocznie się proces odblokowywania środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. - Dla Tuska to cel nadrzędny - mówią w Platformie.
23.10.2023 | aktual.: 30.01.2024 18:56
Nic jednak nie wydarzy się od razu.
- To będzie trwało, nie stanie się to szybko. Przede wszystkim ze względów proceduralnych. Realnie pieniądze z KPO mogą zacząć do nas płynąć za kilka miesięcy, w pierwszym kwartale nowego roku - przyznają politycy PO zaangażowani w sprawę.
Deklaracje to nie wszystko
- Musimy patrzeć na kalendarz tak, jak on wygląda. Tu nic się szybko nie zadzieje. Potrzeba działań, ale trzeba też czasu - mówi o perspektywie dotyczącej odblokowania miliardów euro w ramach Krajowego Planu Odbudowy dobrze poinformowany polityk PO.
Rozmawiamy o zapowiadanej wizycie Donalda Tuska w Brukseli. Lider PO - prawdopodobnie przyszły premier - leci tam w środę 25 października. Będzie uczestniczył m.in. w szczycie Europejskiej Partii Ludowej. Spotka się również z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, która - jak słyszymy od polityków PO z kontaktami w Brukseli - liczy na to, że Tusk zostanie szefem polskiego rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy fakt ten przybliży Polskę do uzyskania miliardów w ramach KPO? Na pewno nie zaszkodzi. Według naszych informacji nie ma szans na błyskawiczne odblokowanie środków dla naszego kraju, bo nowy parlament w Polsce - w którym większość będzie miała obecna opozycja - będzie musiał wykonać konkretne działania.
- Dopiero po wdrożeniu nowego prawa, które zagwarantuje niezależność sądów, a także wykonaniu wyroku TSUE, będziemy mogli liczyć na ruchy ze strony Komisji Europejskiej. Nic z dnia na dzień się nie wydarzy - przyznaje nasz rozmówca z Platformy.
Nie kryje, że Donald Tusk nieco zapędził się w składaniu przedwyborczych deklaracji, że miliardy z Brukseli popłyną do nas tuż po wygranych przez opozycję wyborach. - Samymi takimi deklaracjami środków z KPO się nie odblokuje. Mamy na to wielką szansę, ale potrzebne są czyny. I o nich właśnie Tusk ma rozmawiać w tym tygodniu w Brukseli - mówi nam jego współpracownik.
Zobacz także
PO: Duda nie pomaga ws. KPO
- Donald nie musi szukać rozmówców. To do niego, jako przyszłego premiera, ustawia się kolejka chętnych do rozmowy - mówią politycy PO, których pytamy o wizytę Tuska w Brukseli. To ta wizyta właśnie ma być początkiem starań prawdopodobnego przyszłego szefa rządu o odblokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
- To przygotowanie do bardzo konkretnych rozmów o nowym kalendarzu i nowych warunkach dla realizacji projektów zawartych w Krajowym Planie Odbudowy - tak w rozmowie z Wirtualną Polską zapowiada spotkanie Donalda Tuska z unijnymi liderami jeden z polityków PO.
Jak przekonuje: - Komisji Europejskiej naprawdę zależy na wypłacie tych pieniędzy. Zwłaszcza że komisarzom kończy się kadencja.
Nasi rozmówcy z Platformy przyznają, że jeśli do lutego 2024 roku projekty z KPO nie zostaną uruchomione, Polsce może przepaść całość środków z UE (w sumie to kilkadziesiąt miliardów euro).
Dlatego też na Donaldzie Tusku jest dziś duża presja w związku z koniecznością odblokowania środków. A to wiąże się z realizacją tzw. superkamienia milowego, czyli zapewnienia mechanizmów gwarantujących niezależność sądów i niezawisłość sędziów. Jak mówi polityk PO: chodzi o "przywrócenie praworządności".
- To będzie najtrudniejsze - przyznaje polityk Platformy zorientowany w sprawie. - Sprawa leży w Trybunale Konstytucyjnym. Teoretycznie możemy sobie wyobrazić, że prezydent Duda wycofa swój wniosek z TK dotyczący ustawy sądowej, ale nie widzimy dziś na to szans - dodaje nasz rozmówca.
Jak twierdzi: - Prezydent nam nie pomaga. Gdyby chciał, to KPO mogłoby być odblokowane szybciej.
Jak przyznaje nasz informator, "Tusk leci do Brukseli po to, by dowiedzieć się, jak można tę sprawę załatwić tak, by możliwie szybko odblokować środki w ramach KPO". - Nie mamy jeszcze informacji, jak to będzie prowadzone - słyszymy w Platformie.
Tusk poprzeczkę postawił wysoko. W sierpniu br. zapewniał: "Składam uroczyste przyrzeczenie, że dzień po wyborach, po zwycięstwie, pojadę i te pieniądze odblokuję, i wszyscy to odczujemy".
Dziś nawet politycy PO uznają te słowa za niezbyt fortunne.
Znaki zapytania
Politycy PO obawiają się, że dopóki nowa ustawa sądowa, która gwarantowałaby niezależność sądów, nie zostanie uchwalona i opublikowana w Dzienniku Ustaw, dopóty pieniądze z Unii będą wstrzymane.
Są jednak i tacy rozmówcy - dobrze poinformowani w Brukseli - którzy przekonują nas, że unijnym instytucjom, z Komisją Europejską na czele, wystarczyłaby jasna deklaracja Tuska dotycząca sądów, by odblokować KPO.
Polityk PO zaznacza przy tym, że Bruksela ma jednocześnie twarde wymagania. - Trzeba przeprowadzić reformę systemu sprawiedliwości, ale też wdrożyć Kartę Praw Podstawowych, bo bez tego stracimy 70 mld euro z Funduszu Spójności. Mamy ostrzeżenie w tej sprawie ze strony Komisji Europejskiej - twierdzi rozmówca WP z Parlamentu Europejskiego.
Nadrzędną kwestią jednak jest wypełnienie tzw. superkamienia milowego. Jeśli to się stanie - czyli ustawa porządkująca sytuację w sądownictwie zostanie uchwalona - wtedy dopiero polski rząd będzie mógł złożyć do KE wniosek o płatność.
Tak tłumaczą nam nasi rozmówcy z Platformy. Następnie KE ma dwa miesiące na przeczytanie i przeanalizowanie wniosku. A czas na załatwienie sprawy mamy do końca lutego. Wniosek zatem - w optymalnej sytuacji - musiałby zostać wysłany najpóźniej w grudniu. Trudno jednak zakładać dziś, by ustawę sądową udało się nowemu parlamentowi uchwalić do tego czasu.
- Znaków zapytania jest wiele. Dla Komisji Europejskiej ważny będzie jednak ruch, fakt, iż ruszamy ze zmianami. Wtedy zacznie się odblokowywanie KPO - tłumaczą nasi rozmówcy z otoczenia Donalda Tuska.
KPO blokowane przez PiS
Krajowy Plan Odbudowy to - w uproszczeniu - program ratunkowy dla krajów UE po pandemii COVID-19. Szczegółowy harmonogram reform ujęto w "kamieniach milowych" i "celach pośrednich", których wypełnienie jest warunkiem wypłat kolejnych transz do 2026 r.
Ursula von der Leyen wielokrotnie deklarowała, jakie warunki musi spełnić rząd PiS, by odblokować KPO. To likwidacja Izby Dyscyplinarnej, umożliwienie powrotu do orzekania sędziom odsuniętym przez tę Izbę oraz reforma systemu dyscyplinarnego zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca 2021 r.
W ramach KPO Polska ma otrzymać 158,5 mld złotych, w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek.
Do tej pory pieniądze były blokowane, bo PiS nie zrealizowało kamieni milowych, ustalonych wcześniej z Komisją Europejską.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl