To o nim mówił papież Franciszek. Kim był Maciej Szymon Cieśla?
• Papież Franciszek podczas pierwszego wystąpienia wspomniał o Macieju Szymonie Cieśli
• To młody grafik, który pracował przy oprawie graficznej Światowych Dni Młodzieży
• Maciek podczas pracy przy ŚDM dowiedział się, że choruje na złośliwego raka kości. Mimo tego, wciąż pracował przy projektach
• "Wszyscy patrzyliśmy na niego z podziwem" - mówi Wirtualnej Polsce jego koleżanka
• Maciek nie doczekał wizyty papieża. Zmarł 2 lipca 2016 roku
Studiował na trzech różnych kierunkach, w tym na ASP, grał na kilku instrumentach, malował, rzeźbił, przygotowywał własne wystawy, podróżował, był harcerzem, wolontariuszem, miał własną firmę, wygrywał konkursy artystyczne. Do Komitetu Organizacyjnego ŚDM trafił we wrześniu 2014 roku.Stworzył oprawę graficzną Światowych Dni Młodzieży. To o nim papież Franciszek mówił z okna papieskiego.
Maciej Szymon Cieśla, 27-letni chłopak, przy ŚDM pracował do końca. W listopadzie 2015 roku dowiedział się, że jest chory. Dzień przed Wigilią dostał wyniki badań wskazujące na złośliwego raka kości. Lekarze amputowali mu nogę. W marcu 2016 roku specjaliści postawili kolejną diagnozę - przerzuty na płuca. Onkolog dał mu miesiąc życia. Zmarł 2 lipca 2016 roku.
- Pracował dopóki zdrowie mu na to nie pozwalało. Dopóki nie był na tak dużej dawce morfiny, że tracił kontakt z rzeczywistością. Cierpiał, ale mimo to, do wszystkiego podchodził z dużą dawką optymizmu. Wierzył, że wszystko będzie dobrze. Później pojawiła się w nim nadzieja, że zostanie uzdrowiony - wspomina w rozmowie z Wirtualną Polską Dorota Paciorek z "Dayenu", która współpracowała z Maćkiem przy projektach.
Młody grafik z Katowic zrezygnował z dotychczasowej pracy, by poświęcić się przygotowaniom do Światowych Dni Młodzieży. To właśnie spod jego ręki wyszły wszystkie znaki graficzne i filmy "Minutka z ŚDM" - Maciek był prawdziwym profesjonalistą. Pracował błyskawicznie. W ciągu godziny miał gotowy projekt w trzech różnych koncepcjach. Nie zachowywał się jednak jak artysta. Biła od niego skromność. Na dodatek miał w sobie niesamowity spokój. Gdy zbliżał się deadline i każdy z nas był poddenerwowany, powtarzał: "spokojnie, wszystko będzie dobrze. Popracujemy całą noc i damy radę" - opowiada Dorota.
- Był bardzo utalentowanym grafikiem, dlatego do nas trafił. Pamiętam spotkanie z nim, kiedy rozmawialiśmy o projektach tak ambitnych, abstrakcyjnych i rozbudowanych, że mogłyby się nie udać. Maciek patrzył na nie realnie twierdząc, że nie ma rzeczy niemożliwych - opowiada Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy ŚDM Dorota Abdelmoula.
Do pracy przy wydarzeniu Maciek podchodził ambicjonalnie i zadaniowo. - Był dumny, że taka impreza będzie odbywać się w Krakowie. Jako grafik, wszystkim uczestnikom zza granicy chciał pokazać, że Polska nie jest małym, zaściankowym krajem na wschodzie Europy. Że mamy świetny design i potrafimy zrobić coś na wysokim poziomie - mówi Wirtualnej Polsce Dorota Paciorek. Wspomina także, że młody grafik przyszedł do nich ze świecką ideą i podejściem. - Nie chodził do kościoła. My uczestniczyliśmy we wspólnych mszach, spotkaniach, a on powtarzał, że to nie jego bajka. Później całkowicie się zmienił. Zaczął błyskawicznie nadrabiać zaległości w wierze - wspomina Dorota.
"Bardzo chcę żyć i przeżyję. Słowo harcerza" - mówił Maciek w filmie, który nakręcił 100 dni po postawieniu diagnozy. Mimo choroby i cierpienia z niegasnącym optymizmem opowiadał, jak wygląda jego życie i dziękował za wsparcie i modlitwę.
100-ONKO from Maciej Szymon Cieśla on Vimeo.
W środę papież Franciszek z okna papieskiego przywitał się z wiernymi. - Byłam tam. Przez półtorej godziny stałam w ścisku po to, by usłyszeć co papież do nas powie. Spodziewałam się przywitania, pomachania w naszą stronę i tyle. Tymczasem papież wyszedł, powiedział "dobry wieczór", wszystkich uciszył i zaczął mówić o Maćku. To był szok. Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy - mówi Wirtualnej Polsce koleżanka Macieja Szymona Cieśli. "Muszę Wam powiedzieć coś, co troszkę zasmuci Wasze serce. To jest historia życia jednego z Was. Miał 27 lat, studiował grafikę i porzucił pracę, by być wolontariuszem ŚDM. I wszystkie te rysunki na flagach są jego" - mówił papież Franciszek.
Maciek pracował przy projektach graficznych dla ŚDM do samego końca. - Kładł laptopa na łóżku i wykonywał swoje zadania. W pewnym momencie stało się to dla nas normalne, że rozmawiając o kolejnych zadaniach, mówiliśmy: "tym zajmuje się Maciek". Był aktywnym członkiem naszego Komitetu i my też traktowaliśmy go jak kokoś, kto cały czas pracuje przy projekcie - wspomina Dorota Abdelmoula.
Dla wielu osób Maciej Szymon Cieśla stał się symbolem i wzorem przede wszystkim radości i wytrwałości, nawet w niezwykle ciężkich chwilach. - Mówiąc o tym, że zamierza przeżyć, wygrać z chorobą, biła od niego pokora. Z jednej strony ufał, że sytuacja, w której się znalazł ma ku czemuś prowadzić, a z drugiej - starał się "po ludzku" zrobić co się da, by wygrać z rakiem. Myślę, że to jest to, co młodzi ludzie zapamiętają - dodaje Abdelmoula.
Wokół łóżka umierającego Maćka gromadzili się przyjaciele. - Wszyscy patrzyliśmy na niego z podziwem. Mimo cierpienia i bólu, wciąż był pogodny. Miał świadomość tego, ze umiera. Powtarzał, że marzy teraz tylko o niebie - wspomina Dorota.