"To nie był przypadek". Ekspert o rosyjskiej prowokacji przy granicy

Pojawienie się uzbrojonego, niezidentyfikowanego rosyjskiego oddziału na drodze, z której korzystają Estończycy, było zaplanowaną prowokacją. To kolejna gra hybrydowa Kremla - powiedział PAP Marek Kohv, estoński ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa.

"To nie był przypadek". Ekspert o rosyjskiej prowokacji przy granicy"To nie był przypadek". Ekspert o rosyjskiej prowokacji przy granicy
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2025 Getty Images
Violetta Baran
  • Estonia zamknęła przejazd w rejonie "Saatse Boot" po zauważeniu siedmioosobowego uzbrojonego oddziału po stronie Rosji.
  • Przejście wyłączono w piątek późnym wieczorem, w południowo-wschodniej Estonii; ograniczenia obowiązują do wtorku, 14 października.
  • Według eksperta, pojawienie się na tej drodze rosyjskiego oddziału, było zaplanowaną prowokacją.

"To nie był przypadek"

Jak powiedział PAP Marek Kohv, ekspert ds. bezpieczeństwa z think tanku International Center for Defense and Security z siedzibą w Tallinie, oddział wyglądający na siły specjalne albo paramilitarne ustawił się na przecinającej terytorium Federacji Rosyjskiej drodze z miejscowości Lutepaa do Sesnik, w taki sposób, aby był wyraźnie widoczny.

Kreml grozi kolejnemu krajowi. Ekspert ocenia zagrożenie

- To nie był przypadek, ale zaplanowane działanie, prowokacja, rodzaj rosyjskiej operacji informacyjnej, w prowadzonej przez Kreml wojnie hybrydowej - ocenił Kohv i wyjaśnił, że do incydentu doszło po stronie Federacji Rosyjskiej, na mierzącym jedynie około kilometra rosyjskim odcinku drogi nr 178. To skrót, który wybierają miejscowi, aby szybciej dostać się na drugą stronę rosyjskiego terytorium w kształcie buta, wcinającego się w tym miejscu w Estonię.

Jak wyjaśnił Kohv, władze od dawna tylko obiecują budowę dobrej jakości trasy alternatywnej, a Estończykom nie chce się korzystać z 5-kilometrowej, kiepskiej drogi okrężnej.

- Wolą ryzykować i przejeżdżać przez Rosję, wiedząc, że nie chroni ich tam estońskie państwo, nie mogą się tam zatrzymywać, a władze stanowczo odradzają ten skrót - podkreślił ekspert.

Właśnie w tym miejscu pojawiła się zbrojna rosyjska bojówka. Według estońskich mediów Rosja poinformowała, że są to działania "rutynowe", ale według Kohva sytuacja była dwuznaczna.

"Wykreowana niewielkimi środkami prowokacja"

- Taka niejasność to rosyjska specjalność. Ludzie byli w tym rejonie zestresowani, filmowali tych żołnierzy, bo myśleli, że coś się dzieje i chyba o to chodziło Rosjanom - powiedział ekspert, ale zastrzegł, że nie była to akcja porównywalna z wtargnięciami rosyjskich MIG-ów w estońską przestrzeń powietrzną albo atakami dronów. Jak podkreślił rozmówca PAP, niezidentyfikowani żołnierze przebywali na własnym terytorium i nie próbowali przekroczyć estońskiej granicy.

- Moim zdaniem to była wykreowana niewielkimi środkami prowokacja, mająca wprowadzić niepokój w społeczeństwie. Gra hybrydowa obliczona na to, że przeciwnik się przestraszy - powiedział Kohv i przypomniał, że Rosjanie podobnie rozgrywają na przykład informacje dotyczące ich rzekomej superbroni Oresznika. Jego zdaniem straszą Oresznikiem Europę, nie wykluczając rozmieszczenia wyrzutni na Białorusi, a tymczasem użyli tej rakiety tylko raz i nie widać jej na froncie na Ukrainie.

Kohv przekonywał w rozmowie z PAP, że Estonia się nie boi, a piątka krajów graniczących z Rosją, w tym Polska - "wkrótce militarna supersiła" - jest razem bardzo silna i dlatego "nie można się cały czas poddawać rosyjskim sztuczkom wojny informacyjnej".

"Anomalia historyczna"

Oficjalnie estońskie przejście graniczne zostało zamknięte w piątek późnym wieczorem i będzie wyłączone z ruchu do wtorku, 14 października.

Estoński minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna napisał w niedzielę na platformie X, że "sytuacja pozostaje pod kontrolą", ale przejazd pozostaje zamknięty "aby uniknąć potencjalnych incydentów". Minister dodał, że "w dłuższej perspektywie" Estonia planuje całkowicie wycofać się z ruchu na drodze przebiegającej przez terytorium Federacji Rosyjskiej. Nowa trasa jest według niego w budowie, a obecny układ jest "anomalią historyczną".

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Rosjanie planowali wcześniej atak na polską kolej. Kulisy śledztwa
Rosjanie planowali wcześniej atak na polską kolej. Kulisy śledztwa
Zakopane walczy ze śniegiem. Tony wywiezione
Zakopane walczy ze śniegiem. Tony wywiezione
Podziały wśród sojuszników. Historia amunicją dla rosyjskiej dezinformacji
Podziały wśród sojuszników. Historia amunicją dla rosyjskiej dezinformacji
Rośnie napięcie wokół Wenezueli. Maduro mobilizuje armię
Rośnie napięcie wokół Wenezueli. Maduro mobilizuje armię
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu Katarzyna Lubnauer
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu Katarzyna Lubnauer
Zabójstwo Jarosława Ziętary. Sąd ma ogłosić prawomocny wyrok
Zabójstwo Jarosława Ziętary. Sąd ma ogłosić prawomocny wyrok
"Trudno o większy cynizm". Media wprost o konsultacjach w Berlinie
"Trudno o większy cynizm". Media wprost o konsultacjach w Berlinie
Prawnicy szykują się do obrony. Luigi Mangione wraca na salę sądową
Prawnicy szykują się do obrony. Luigi Mangione wraca na salę sądową
Miał odwieźć wnuka do szkoły. Zasłabł i wjechał w dom
Miał odwieźć wnuka do szkoły. Zasłabł i wjechał w dom
Ocenili pracę Nawrockiego. Jest najnowszy sondaż
Ocenili pracę Nawrockiego. Jest najnowszy sondaż
To on wydał rozkaz likwidacji celu. Hegseth wystawił go na tacy
To on wydał rozkaz likwidacji celu. Hegseth wystawił go na tacy
Działo się w nocy. Masowe protesty w Bułgarii, USA potwierdzają incydent
Działo się w nocy. Masowe protesty w Bułgarii, USA potwierdzają incydent
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości