To nic, że zabrakło podpisów
Niecałe 5 tysięcy podpisów zabrakło, by
obywatelski projekt ustawy o wydzieleniu sieci cieplnej z zakładu
elektrociepłowni w Łodzi mógł trafić do Sejmu. Podpisy zbierane
były od marca tego roku. Listy z poparciem trafią do rąk łódzkich
parlamentarzystów, którzy we wrześniu mają przedstawić je
marszałkowi wraz z projektem ustawy, który wpłynie do parlamentu
jako ich inicjatywa - informuje "Nasz Dziennik".
Akcja Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej w sprawie wydzielenia z zakładu elektrociepłowni w Łodzi sieci cieplnej trwała kilka miesięcy. W wyznaczonym terminie, czyli do 14 sierpnia, pod projektem ustawy udało się zebrać ponad 95 tys. podpisów. Do 17 sierpnia napłynęło jeszcze kilkaset spóźnionych kart z poparciem od ponad 3 tysięcy osób - podaje dziennik.
Podpisy trafiły do rąk prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego, który ma je przekazać parlamentarzystom. Przedstawią oni projekt ustawy jako własną inicjatywę, ponieważ projektowi obywatelskiemu musi towarzyszyć poparcie w wymiarze 100 tysięcy podpisów. To plan awaryjny przygotowany przez władze Łodzi. Nie godzą się one na to, by Ministerstwo Skarbu Państwa wraz z elektrociepłownią sprzedało sieć cieplną - informuje gazeta.
W Łodzi największy producent ciepła jest jednocześnie właścicielem sieci, co po sprywatyzowaniu oznaczałoby monopolistyczną pozycję na rynku i zachęcanie do windowania cen - podaje "Nasz Dziennik". (PAP)