Polska"To może być rok marginalizacji PiS"

"To może być rok marginalizacji PiS"

Prof. Edmund Wnuk-Lipiński, rektor Collegium Civitas, twierdzi na łamach "Rzeczpospolitej", że przyszłoroczne wybory parlamentarne wygra PO, a dla PiS może to być rok marginalizacji.

30.12.2010 | aktual.: 30.12.2010 13:35

Jego zdaniem odpływ działaczy od partii Jarosława Kaczyńskiego nasili się przed wyborami, gdy część z nich się zorientuje, że nie dostanie premiowanych miejsc na listach wyborczych. Wtedy nie będą mieli nic do stracenia i przejdą do partii Polska Jest Najważniejsza.

Co zaś się tyczy tej ostatniej, to musi się ona zdecydować, czy chce być PiS bis, tylko bez Kaczyńskiego, czy też chrześcijańską demokracją, wyraźnie się od PiS różniącą. Potencjalni zwolennicy PJN mogą się odwrócić od tej partii, jeżeli nie przetnie ona pępowiny, łączącej ją z prezesem PiS, ostrzega Wnuk-Lipiński.

Rozmówca "Rzeczpospolitej" nie przewiduje, by rząd - przed wyborami - podjął oczekiwane reformy. Ale potem - przez trzy lata - nie będzie żadnych wyborów, nastąpi zatem idealny czas na zmiany. Jeśli jednak konieczne reformy nie zostaną przeprowadzone w pierwszym roku po wyborach, to w ogóle ich nie będzie. A wtedy PO straci poparcie nawet najbardziej zdeterminowanych sympatyków.

Wnuk-Lipiński sądzi, że rządowi uda się przekonać społeczeństwo do reformy służby zdrowia. Nie jest natomiast pewien czy gabinet zdoła przekonać obywateli do reformy finansów publicznych, np. rezygnacji z ulg w podatkach, odejścia od przywilejów branżowych, emerytur mundurowych czy KRUS.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (210)